Postać i dokonania Pawła VI przypomniał 8 listopada Benedykt XVI podczas swej jednodniowej podróży do Brescii w północnych Włoszech.
Z Brescia wiążą się dzieciństwo i wczesna młodość Giovanniego Battisty Montiniego, który do historii przeszedł jako Paweł VI.
Podczas Mszy św., którą odprawił przed południem na Placu Pawła VI, papież modlił się o to, „aby Kościół był świetlanym znakiem nadziei dla ludzkości trzeciego tysiąclecia”. Była to 17. podróż apostolska tego papieża na terenie Włoch.
W długim kazaniu Ojciec Święty skomentował przypowieść o „wdowim groszu”, nazywając go synonimem wielkoduszności tego, kto bez zastanowienia oddaje wszystko, co posiada, a jest to rzeczywiście niewiele. Gest wdowy „zawiera w sobie wielką naukę, wyraża bowiem podstawową cechę tych, którzy są «żywymi kamieniami» nowej Świątyni, to jest całkowitym darem z siebie dla Pana i dla bliźniego” – podkreślił kaznodzieja.
„Drodzy przyjaciele, wychodząc od tej ewangelicznej ikony, pragnę krótko rozważyć tajemnicę Kościoła i w ten sposób oddać hołd pamięci wielkiego papieża Pawła VI, który poświęcił mu całe życie. Kościół jest konkretnym organizmem duchowym, który przedłuża w przestrzeni i czasie ofiarę Syna Bożego, ofiarę pozornie nic nie znaczącą wobec wymiarów świata i historii, ale mającą decydujące znaczenia w oczach Boga” – mówił dalej Benedykt XVI. Dodał, że „Kościół, który nieustannie rodzi się z Eucharystii, jest kontynuacją tego daru, tej obfitości, która wyraża się w ubóstwie, całości, która oddaje się we fragmencie; jest Ciałem przełamanym i podzielonym w nieustannym przylgnięciu do woli swojej Głowy”.
Przytaczając poświęcone Kościołowi fragmenty testamentu Pawła VI, papież podkreślił zawartą w nich „wizję Kościoła ubogiego i wolnego, która przywołuje ewangeliczną postać wdowy”: „Taka ma być wspólnota kościelna, aby móc przemówić do współczesnej ludzkości. Spotkanie i dialog Kościoła z ludzkością naszych czasów leżały wyjątkowo na sercu Giovanniemu Battiście Montiniemu we wszystkich okresach jego życia, od pierwszych lat kapłaństwa aż po pontyfikat. Wszystkie swoje siły oddał on na służbę Kościołowi, najbardziej, na ile to możliwe, upodobniającemu się do swego Pana Jezusa Chrystusa tak, aby spotykając go, człowiek współczesny mógł spotkać i Jego, ponieważ bardzo Go potrzebuje”.
Jest to „głębokie pragnienie Soboru Watykańskiego II, któremu odpowiada refleksja Pawła VI na temat Kościoła. Chciał on przedstawić w sposób programowy niektóre najważniejsze punkty w swej pierwszej encyklice «Ecclesiam suam» z 6 sierpnia 1964 roku, kiedy nie ujrzały jeszcze światła dziennego soborowe konstytucje «Lumen gentium» i «Gaudium et spes»” – stwierdził Ojciec Święty.
Przypomniawszy następnie trzy słowa-klucze tego dokumentu – świadomość, odnowa, dialog – podkreślił, że „zagadnienie Kościoła, jego niezbędnej roli w planie zbawienia i jego relacji ze światem pozostaje także dziś zdecydowanie centralna”. „Co więcej, postępy zeświecczenia i globalizacji uczyniły ją jeszcze bardziej radykalną w zetknięciu z zapominaniem o Bogu z jednej strony i z religiami niechrześcijańskimi z drugiej” – kontynuował swe rozważania Benedykt XVI. Wyraził przekonanie, że „nauczanie Sługi Bożego Pawła VI jest nieocenionym darem dla Kościoła”, a nawiązując do Roku Kapłańskiego, podkreślił jego szczególną miłość i troskę o kapłanów.
Pierwszym etapem wizyty w Brescii i okolicach była modlitwa przy relikwiach św. Archanioła Tadiniego (1846-1912), proboszcza na przedmieściu miasta – Botticino Sera, którego Benedykt XVI kanonizował w Watykanie 26 kwietnia br. Przed przybyciem na Plac Pawła VI papież zatrzymał się na Piazza della Loggia, w miejscu, gdzie w maju 1974 r. bomba podłożona przez terrorystów zabiła osiem osób.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.