W Łobżenicy k. Górki Klasztornej (diecezja bydgoska) odsłonięto dzisiaj tablicę upamiętniającą 70. rocznicę męczeńskiej śmierci Służebniczek Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny – siostry Mieczysławy Gotówki i siostry Benigny Dzikowskiej. Zakonnice – razem z internowanymi w Górce Klasztornej księżmi i misjonarzami – zostały bestialsko zamordowane w nocy z 11 na 12 listopada 1939 roku.
Siostra Mieczysława trafiła do Łobżenicy w 1935 roku. Została przełożoną tamtejszego domu zakonnego, pełniła też funkcję pielęgniarki, posługiwała wśród chorych i potrzebujących. Siostra Benigna dołączyła do zakonnic w lipcu 1939 roku. Miała pracować jako przedszkolanka. Obie odrzuciły propozycję zrzucenia habitu i zostały aresztowane na początku listopada 1939 roku.
Jak podkreśla siostra Nazaria, zakonnice swoim życiem potwierdziły charyzmat zgromadzenia. – Dziś dla nas to wielki wzór. One zaświadczyły, że bycie siostrą służebniczką to bycie dla drugiego człowieka. Siostry mogły żyć, jednak nie chciały przebrać się w świecki strój – pokazały, że są do końca dla Boga. I Jemu oddały swoje życie – powiedziała. Z kolei siostra przełożona Joachima wskazała na to, że dziś krew męczennic owocuje przede wszystkim większym pragnieniem autentycznego życia – bycia świadkiem. – Ważne, byśmy też umiały składać ofiarę ze swego życia podczas codziennych obowiązków. To najważniejsze przesłanie ich męczeństwa – podkreśliła.
Mszy św. w łobżenickim kościele przewodniczył proboszcz ks. Karol Glesmer. Duchowny przypomniał, że tutejsza ziemia podczas II wojny światowej została przesiąknięta krwią ludzi, którzy oddali życie za wiarę i ojczyznę. Wśród nich znaleźli się księża z Górki Klasztornej, siostry z Łobżenicy oraz księża z okolicznych parafii, którzy przebywali w góreckim obozie, a później zostali rozstrzelani w lesie w Paterku. – Wtedy zginął łobżenicki proboszcz – ks. Szałkowski i wikariusz – ks. Nowak. Także siostry zakonne, które tutaj służyły. Dzisiaj traktujemy je jako męczennice, ponieważ męczeństwo w Kościele to przede wszystkim świadectwo. One dali świadectwo swojej przynależności do Chrystusa. Nie chodzi o to, by na siłę szukać jakiegoś bólu, ale by być gotowym. Pamięć o nich to nasza powinność – dodał ks. Glesmer.
Pobliska Górka Klasztorna, gdzie więziono zakonnice, została naznaczona męczeństwem już na początku II wojny światowej. – Wspólnota, która tu posługiwała, została w całości wymordowana. 11 listopada 1939 roku 25 braci i 5 księży wywieziono do Paterka. Zaś to miejsce stało się obozem – najpierw dla ludności miejscowej, potem dla aliantów, zaś od 1943 roku szkolili się tutaj młodzi adepci wojsk niemieckich – tłumaczy ks. Andrzej Kościukiewicz MSF. Skrępowanych drutami i sznurami więźniów ustawiono nad dołem. Zabijano ich strzałem. Siostra Mieczysława Gotówka próbowała wydostać się z masowego grobu, ale wtedy jeden z góreckich oprawców – Robert Wembler rozpłatał jej głowę szpadlem. – Krew męczenników jest posiewem nowych chrześcijan. Wielu ludzi przybywa do Górki i odkrywa to miejsce – to owoc męczeństwa. Także Misterium Męki Pańskiej, które co roku tutaj odgrywamy, ma upamiętnić ofiarę pomordowanych, zwłaszcza naszych braci – dodał ks. Kościukiewicz.
Siostry Służebniczki NMP mieszkają w Łobżenicy od 1926. Pierwsze zakonnice przyjechały na Krajnę 26 maja. Wtedy erygowano tutejszą placówkę. Do obecnego domu przeniosły się w roku 1987. Zgodnie z charyzmatem poświęcają się służbie ubogim, a także dzieciom i chorym. W dzisiejszych uroczystościach wzięły udział zakonnice z całej prowincji.
Bilans ofiar może jednak się zmienić, bo wiele innych osób jest rannych.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.
Po przeliczeniu wyników z 99 proc. komisji: socjaldemokraci wyrywają. Ale...
Prezydent USA wcześniej wielokrotnie powtarzał, że nie ułaskawi swojego syna.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.