Minister spraw zagranicznych Meksyku Luis Videgeray oświadczył w czwartek, że żądanie aby jego kraj zapłacił za mur graniczny, którego budowę zarządził prezydent USA Donald Trump, "nie może być przedmiotem negocjacji". Mur ma zapobiegać nielegalnej imigracji do USA.
"Są sprawy, które nie mogą być i nie będą przedmiotem negocjacji" - powiedział Videgaray na konferencji prasowej w Waszyngtonie. "Jedną z takich spraw jest propozycja aby Meksyk zapłacił za mur" - dodał.
Videgaray przybył do Waszyngtonu aby przygotować zapowiadaną na 31 stycznia wizytę w USA prezydenta Meksyku Enrique Pena Nieto. Jednak Nieto zrezygnował z wizyty po zamieszczeniu przez Trumpa na Twitterze sugestii, iż skoro Meksyk nie chce płacić za mur, to wizyta meksykańskiego prezydenta byłaby bezcelowa.
W czwartek wieczorem rzecznik Białego Domu Sean Spicer dał do zrozumienia, że prezydent rozważa możliwość wprowadzenia 20 procentowego cła na towary meksykańskie importowane do USA. Wypowiedź odbiła się szerokim echem w Meksyku i spowodowała dalsze pogorszenie stosunków między obu krajami. Komentując tę wypowiedź Videgaray zauważył, że podniesienie ceł odbiłoby się przede wszystkim na amerykańskich konsumentach, którzy płaciliby więcej za cały szereg towarów "poczynając od awokado, poprzez artykuły gospodarstwa domowego a kończąc na telewizorach". Meksyk jest jednym z czołowych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych. Później szef personelu Białego Domu Reince Priebus starał się nieco załagodzić sytuację mówiąc, że podwyżka ceł jest tylko jedną z wielu opcji.
W środę Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze (executive order) o budowie muru wzdłuż granicy z Meksykiem. Koszt budowy oceniany jest na 12-15 mld dolarów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.