Kanadyjczycy nadal są w szoku po niedzielnym zamachu na wspólnotę muzułmanów w Quebeku.
„Myśleliśmy, że terroryzm nas nie dotyczy, że do takich zamachów nie dojdzie w naszym słynącym ze spokoju mieście” – powiedział Radiu Watykańskiemu tamtejszy biskup pomocniczy Marc Pelchat. Metropolita Quebeku kard. Gérald Lacroix znajdował się w tym czasie w Rzymie i jeszcze wczoraj został przyjęty przez Papieża Franciszka, który zapewnił go swej bliskości z wszystkimi mieszkańcami miasta.
Komentując niedzielny zamach, bp Pelchat przypomina, że Kanada przyjmuje wielu uchodźców z Bliskiego Wschodu, zarówno chrześcijan, jak i muzułmanów. Stało się to okazją do burzliwych dyskusji na temat miejsca wiary w codziennym życiu. Przy tej okazji padło też wiele agresywnych słów pod adresem samej religii – zauważa bp Pelchat.
„Od kilku już lat trwają debaty o tym, jak żyć z innymi, ze wspólnotami, które wyznają obcą nam wiarę. Dyskutowano o uprawnieniach, jakie należy im przyznać. Teraz jest oczywiste, że wydarzenia takie jak ten zamach mogą zostać potraktowane w sposób instrumentalny. Od dawna słyszymy komentarze, w których dyskredytuje się wszystkie bez wyjątku religie. Zarzuca się im, że są źródłem przemocy. Podchodzi się do tego w sposób bardzo prostacki i nierozważny. Postuluje się wręcz likwidację wszystkich religii, by mieć spokój. Wiemy tymczasem, że przemoc ma swoje źródło gdzie indziej, w głębi ludzkiego serca, a walka z religiami niczego nie rozwiąże. Bo prawdziwe religie i ludzie autentycznie wierzący szukają zawsze pokoju, zgody i dialogu, pomimo różnic”.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.