Orędzie Maryi z Lourdes nadal aktualne.
Zapytana później, w jakim języku mówiła Pani, Bernadeta odpowiedziała, że w dialekcie, takim, w jakim umiała mówić dziewczynka.
"Jakże pani tak wysoko postawiona może się poniżać i mówić w dialekcie?" - zapytał J.B. Estrade, autor książki o objawieniach z Lourdes. "Tego nie wiem" - odparła Bernadeta. "Ale jestem pewna, że mówi w dialekcie. A co więcej, w dialekcie Lourdes."
W kolejnych objawieniach Bernadeta przynosiła ze sobą świecę, którą paliła w trakcie trwania wizji. Ze świecą łączył się też cud - kiedy dziewczynka wpadała w ekstazę, płomień świecy, który dotykał jej ręki, nie parzył jej, ani nie zostawiał żadnych śladów na skórze. To zjawisko zostało zaobserwowane przez lekarza dr Dozous, który badał ją w trakcie ekstazy.
Przynoszenie palącej się świecy do groty stało się zwyczajem, który przechwycili inni przychodzący do Massabielle razem z nią. Czasami Pani nic nie mówiła, tylko się uśmiechała, a czasami prosiła o dziwne rzeczy. Jak na przykład wtedy, gdy poprosiła Bernadetę o pocałowanie ziemi na znak pokuty za grzeszników. Piękna Pani powiedziała wówczas do dziewczynki: "Pokuta! Módlcie się do Boga o nawrócenie grzeszników."
Innym razem Pani poprosiła, aby Bernadeta napiła się wody ze źródła i obmyła się w niej. Dziewczynka podeszła więc w kierunku rzeki, ale Pani pokazała jej inne miejsce, we wnętrzu groty. Bernadeta dostrzegła tam tylko kałużę i zaczęła kopać rękami. Zaczerpnęła błotnistą wodę i upiła kilka łyków, a potem umazała nią całą swoją twarz. Obecny przy grocie tłum ludzi krzyczał, że dziewczyna jest szalona, ale ona nie zwracała na nikogo uwagi. Liczyło się tylko to, co Pani chciała.
Z błotnistej kałuży wypłynęło źródło czystej wody, która okazało się być cudownym narzędziem uzdrawiającej mocy Bożej. Odnotowano wiele przypadków uzdrowienia z licznych, często nieuleczalnych chorób, gdy cierpiący na nie chorzy obmyli się w źródle lub napili się wody.
Podczas objawień Pani często nalegała, aby modlić się i czynić pokutę za biednych grzeszników. Poprosiła także o wybudowanie kaplicy w miejscu objawienia i o odprawianie uroczystej procesji do groty. Na koniec wyjawiła swoje imię - zupełnie niezrozumiałe dla Bernadety, bo w języku francuskim. Gdy tylko się o nim dowiedziała, pobiegła do proboszcza, w drodze powtarzając wielokrotnie sformułowanie użyte przez Panią: "Jestem Niepokalane Poczęcie" (Je suis L'Immaculée Conception). Miało to miejsce 25 marca, w święto Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie. Proboszcz dopiero wtedy uwierzył, że w Lourdes ma miejsce nadprzyrodzone zjawisko. Piękna Pani okazała się być Maryją.
Znamienne jest, że cztery lata przed tymi wydarzeniami, tj. 8 grudnia 1854 roku ogłoszono dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Niepiśmienna Bernadeta oczywiście nie miała pojęcia o takim dogmacie, była tylko pośrednikiem w przekazywaniu słów Maryi. Jej pokora i prostota, a także nieugiętość w przekazywaniu świadectwa objawienia przyczyniły się do rozprzestrzeniania kultu Matki Bożej z Lourdes.
Orędzie Maryi łączy się z przekazem, jaki dała pastuszkom w Fatimie. Fatima jest niejako tego rozwinięciem. Maryja prosi o pokutę za grzeszników, nie tylko za samych siebie, ale za tych, za których nikt się nie modli. Modlitwa różańcowa i pokuta to oręż, jaki oferuje swoim dzieciom.
Niech wezwanie Maryi towarzyszy nam nie tylko w tym dniu, kiedy wspominamy Matkę Bożą z Lourdes i Światowy Dzień Chorych, ale zawsze, kiedy słyszymy o ludziach chorych na nienawiść do chrześcijaństwa.
Korzystałam z książki "Lourdes. Sanktuarium Maryjne"
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.