W tej chwili trudno cokolwiek planować w kontaktach z politykami brytyjskimi - podkreślił w środę wicemarszałek Senatu Adam Bielan pytany, czy w czwartek dojdzie w Londynie do spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z brytyjską premier Theresą May,
Prezes PiS w środę przybył do Londynu, gdzie planowane było jego spotkanie z szefową brytyjskiego rządu; zostało jednak odwołane ze względu na atak, do którego doszło w środę koło gmachu parlamentu w centrum Londynu. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział, że spotkanie brytyjskiej premier z Kaczyńskim być może odbędzie się w czwartek.
Bielan, który towarzyszy Kaczyńskiemu w Londynie pytany w TVN24, czy dojdzie do spotkania prezesa PiS z May w czwartek odparł, że na ten dzień zaplanowany jest szereg spotkań z organizacjami polonijnymi i politykami brytyjskimi.
"Trudno mi powiedzieć, które spotkania w związku z tym, co się wydarzyło będą mogły się odbyć. Wiemy, że za chwilę dojdzie do spotkania tzw. COBRY (Cabinet Office Briefing Rooms - PAP), czyli takiego zespołu kryzysowego funkcjonującego w ramach rządu brytyjskiego, więc w tej chwili trudno cokolwiek planować w kontaktach z politykami brytyjskimi" - podkreślił.
Zaznaczył, że Kaczyński przekazał na ręce brytyjskiego ambasadora, który również udał się do Londynu, wyrazy współczucia bliskim ofiar oraz wyrazy solidarności z Wielką Brytanią.
Na pytanie, dlaczego Kaczyński chciał się spotkać z May, skoro jest szef MSZ oraz szefowa rządu Bielan zaznaczył, że wizyta w Londynie była już zaplanowana od dłuższego czasu.
"Mamy tego rodzaju spotkania z naszymi kolegami przede wszystkim z Partii Konserwatywnej dość częste, regularne, jesteśmy członkami tej samej frakcji w Parlamencie Europejskim. Prezes Kaczyński spotyka się od kilkunastu lat z kolejnymi liderami Partii Konserwatywnej. Od 2002 r. PiS i Partia Konserwatywna mają podpisaną umowę o partnerstwie" - wyjaśnił Bielan
Tematem rozmowy z May miał być m.in. Brexit i sytuacja Polaków na Wyspach.
Bielan powiedział, że w momencie ataku w Londynie on i prezes PiS byli "kilkaset metrów, kilometr może" od brytyjskiego parlamentu i powoli udawali się na Downing Street, do siedziby brytyjskiej premier.
Jak podkreślił, brytyjskie służby dyplomatyczne poprosiły ich, by udali się w "jakieś bezpieczne miejsce i oczekiwali na sygnał, co będzie dalej". Bielan powiedział, że w tej chwili polska delegacja jest bezpieczna. "Jesteśmy bezpieczni, czujemy się bezpieczni; nie sądzę, żeby nam cokolwiek w tej chwili zagrażało" - dodał wicemarszałek.
W ataku, do którego doszło w środę koło gmachu parlamentu w centrum Londynu zginęły co najmniej cztery osoby, a 20 zostało rannych - podała londyńska policja, która prowadzi w tej sprawie śledztwo antyterrorystyczne. Motywy ataku pozostają nieznane.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.