W związku z wtorkowym zamachem bombowym na autobus z drużyną piłki nożnej Borussia Dortmund niemiecka policja zatrzymała podejrzanego o ten czyn islamistę - poinformowała w środę rzeczniczka prokuratury federalnej z siedzibą w Karlsruhe.
Dodała, iż dokonano przeszukania mieszkań zatrzymanego oraz mającego także islamistyczne zaplecze innego podejrzanego w tej sprawie. Obecnie rozważa się wystąpienie do sądu o nakaz aresztowania zatrzymanego.
Rzeczniczka mówiła o terrorystycznym podłożu czynu, ale wydanie ostatecznej opinii w tej sprawie nie jest na razie możliwe.
Według rzeczniczki w zamachu użyto trzech ładunków wybuchowych z metalowymi gwoździkami, jeden z nich wbił się w autobusie w zagłówek fotela. Zasięg eksplozji wynosił ponad sto metrów. Badania kryminalistyczne mają wyjaśnić, jakiego materiału wybuchowego użyto i jak skonstruowane były zapalniki. Dokładne motywy czynu są na razie niejasne.
Jak podała rzeczniczka, na miejscu zamachu znaleziono trzy listy z deklaracją sprawstwa o identycznej treści. Wskazuje ona na możliwość inspiracji islamistycznej. Tekst żąda między innymi wycofania niemieckich samolotów wielozadaniowych Tornado z działań w Syrii i zamknięcia bazy lotniczej USA w Ramstein w Niemczech. Eksperci zbadają tekst w szczególności pod kątem wiedzy o islamie.
Według wstępnych ocen wątpliwa jest autentyczność umieszczonej na portalu internetowym linksunten.indymedia.org deklaracji sprawstwa, sugerującej lewicowo-ekstremistyczne motywy czynu.
Tymczasem operacja ręki poszkodowanego we wtorkowym zamachu hiszpańskiego piłkarza Borussii Marca Bartry przebiegła pomyślnie - poinformował prezes klubu Reinhard Rauball. Wygląda jednak na to, że 26-letni zawodnik w tym sezonie już nie zagra.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.