Iran będzie sam produkować paliwo nuklearne potrzebne do funkcjonowania jego reaktora badawczego, jeśli nie dostarczy go wspólnota międzynarodowa - ostrzegł w sobotę wysoki rangą duchowny irański.
"Dostarczenie paliwa do reaktora w Teheranie to wasz prawny obowiązek" - oświadczył konserwatywny przywódca duchowy Ahmad Chatami podczas sobotniej modlitwy, kierując te słowa do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).
"Gdybyście to zrobili, sprawa byłaby zakończona. Skoro jednak nie współpracujecie, powinniście wiedzieć, że ten naród(...) który uzyskał prawo do technologii, dostarczy także paliwo do swojego reaktora. To legalne i zgodne z międzynarodowymi gwarancjami" - powiedział.
Wypowiedź ta była reakcją na piątkową rezolucję Rady Gubernatorów MAEA, w której potępiono Iran za ukrywanie ośrodka nuklearnego i zażądano wstrzymania w nim prac.
Według Chatamiego rezolucja ta ma "charakter wyłącznie polityczny, nie zaś techniczny".
Rezolucję przyjęto miesiąc po tym, jak Iranowi przedstawiono propozycję wymiany jego nisko wzbogacanego uranu na paliwo nuklearne do jego reaktora badawczego. Uran miałby być wysyłany do Rosji, a następnie do Francji i powracać do Iranu w postaci paliwa. Iran odrzucił jednak tę propozycję, żądając jednoczesnej wymiany na swoim terytorium, na co z kolei nie godzi się MAEA.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...
Zamierzam nadal służyć Polsce na tym stanowisku - podkreślił.
To jedno z sześciu świąt nakazanych w Kościele w Polsce, które wypadają poza niedzielami.
Mówi bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego.