Chcę, aby w sprawie konstytucji odbyło się w przyszłym roku referendum; naród polski powinien się wypowiedzieć, co do przyszłości ustrojowej swojego państwa - powiedział w środę prezydent Andrzej Duda podczas obchodów rocznicy Konstytucji 3 maja.
"W moim przekonaniu jako prezydenta, moi rodacy mają prawo się wypowiedzieć, czy konstytucja obowiązująca w Polsce od 20 lat funkcjonuje dobrze, czy są zadowoleni z tego modelu ustrojowego, czy też wymaga on zmian, a Polska i Polacy zasługują na nową konstytucję" - powiedział prezydent w wystąpieniu na pl. Zamkowym.
"Uważam, że w tym właśnie roku, roku stulecia (odzyskania niepodległości - PAP), roku 2018, naród polski powinien się wypowiedzieć, co do przyszłości ustrojowej swojego państwa. Powinien się wypowiedzieć, co do tego, jakich kierunków ustrojowych w przyszłości chce. Jakiej chce roli prezydenta Rzeczpospolitej, jakiej chce roli Senatu, Sejmu, jakie prawa obywatelskie muszą być mocniej akcentowane i jakie wolności. Że Rzeczpospolita powinna być państwem, gdzie wszyscy są absolutnie wobec prawa równi, gdzie nie ma żadnych bezpodstawnych uprzywilejowań, gdzie ma żadnych lepszych kast obywateli, gdzie wszyscy obywatele stanowią jedność" - oświadczył Duda.
"To jest zadanie, które w moim przekonaniu jako prezydenta musi być spełnione. Oczywiście jest wiele w Polsce podziałów politycznych, bo Polska jest krajem demokratycznym i jest w związku z tym wiele poglądów i dobrze, że one są, bo gdyby ich nie było, to by znaczyło, że krajem demokratycznym nie jesteśmy" - dodał. "Ale wierzę w to, że to jest przedsięwzięcie, które jesteśmy w stanie jako naród przeprowadzić ponad podziałami; jako prezydent chcę razem z moimi rodakami to przedsięwzięcie przeprowadzić" - zapowiedział Duda.
"Chcę, żeby w tej sprawie, w sprawie Konstytucji Rzeczypospolitej odbyło się w naszym kraju w przyszłym roku, roku 100-lecia niepodległości, referendum. Chcę, abyśmy w tej sprawie odbyli poważną debatę" - powiedział prezydent. Jego zdaniem, nadszedł "czas na poważną debatę konstytucyjną" z udziałem "dojrzałego polskiego społeczeństwa". "Nie tylko z udziałem elit i nie tylko z udziałem polityków. Chcę to bardzo mocno zaakcentować" - zaznaczył prezydent.
Jak dodał, "czas rozpocząć tę ważną debatę, czas rozpocząć tę debatę w 20-lecie Konstytucji, czas rozpocząć tę debatę na rok przed 100. rocznicę odzyskania niepodległości". "Mamy już ustawę o narodowych obchodach 100-lecia odzyskania niepodległości przez Rzeczpospolitą Polską. Będziemy się przygotowywali do tej wielkiej i świętej - wierzę w to głęboko - dla całego narodu i naszego państwa rocznicy" - mówił Duda.
"Wierzę w to, że taką konstytucję, która będzie czerpała z dorobku 226 lat od konstytucji majowej, z dorobku prawie 30 lat od 1989 roku i z dorobku 20 lat obowiązywania Konstytucji z 1997 r., jesteśmy w stanie jako społeczeństwo stworzyć i że będzie to konstytucja na miarę 100-lecia niepodległości, na miarę wolnej Rzeczypospolitej. Rzeczypospolitej, która staje się państwem coraz silniejszym i która, wierzę w to głęboko, będzie odgrywała na arenie międzynarodowej coraz większe znaczenie. Tak, jak zasługuje na to ze względu na swoją wielkość ze względu na swój potencjał a przede wszystkim ze względu na potencjał nas, Polaków" - zaznaczył prezydent.
Przypominając okoliczności uchwalenia Konstytucji 3 maja, Duda podkreślał, że była to sytuacja, w której "nie ma w Polsce obcych panów, czyli Polska jest wolna, Polska staje się silna". "To właśnie dlatego jesteśmy tak dumni z Konstytucji 3 maja, że ona niosła w sobie nadzieję budowy silnego państwa, że ona niosła w sobie głęboką nadzieję suwerenności, niezależności; głęboką nadzieję tego, że sami poradzimy sobie ze wszystkimi trudnościami, że pokonamy naszych odwiecznych wrogów, że będziemy mogli sami decydować o sobie w naszym kraju" - dodał prezydent.
Oświadczył, że Konstytucja była uchwalana "w Rzeczypospolitej, która byśmy dzisiaj powiedzieli, tak całkowicie wolna nie była, bo od 1768 roku faktycznie znajdowała się pod protektoratem Rosji carskiej, na czele której stała pani niezwykle silna - caryca Katarzyna Wielka". Według Dudy, to dlatego także Konstytucja 3 maja obowiązywała tak krótko. "Bo Polska nie była prawdziwie wolna i obcy panowie w Polsce byli i okazali się silniejsi niż obóz patriotyczny" - powiedział Duda. "Obozowi patriotycznemu nie udało się zwyciężyć, a na końcu i król przystąpił do konfederacji targowickiej, której nie wahamy się od stuleci nazywać konfederacją zdrajców" - dodał.
Przypomniał, że konfederacji targowicka głosiła, że Konstytucja 3 maja "narusza wielkie wolności magnackie i szlacheckie; która głosiła, że stanowi to zaprzeczenie tego, co jest Rzeczpospolitą". "Ale skutkiem tej konfederacji było to, że w efekcie Rzeczpospolita zniknęła z mapy rozdarta przez zaborców w szczególności przez cesarstwo Rosji. Taka była nasza historia ta, z której jesteśmy dumni i ta, nad którą jesteśmy smutni. Ta, na którą patrzymy, którą powinniśmy znać i z której powinniśmy wyciągać wnioski" - dodał prezydent.
Jako powód do dumy wskazał to, że "potrafiliśmy cały czas myśleć, marzyć i walczyć o silną i wolną Polskę, bo potrafiliśmy stworzyć konstytucję, która była drugą na świecie, absolutnie najnowocześniejszą w Europie, która niosła w sobie wszystkie wtedy najnowocześniejsze trendy polityczne, która dawała wolność kolejnym warstwom społecznym, która niosła w sobie nieporównywalną z dotychczasową sprawiedliwość, która rzeczywiście dawała nadzieję budowy silnego państwa a ściślej mówiąc jego odbudowy". "To właśnie dlatego możemy być z tamtej konstytucji dumni, choć trudno powiedzieć, czy możemy być dumni z tamtej Polski" - dodał prezydent.
Podkreślił, że choć król Stanisław August Poniatowski "przeszedł potem do obozu zdrajców, to musimy jednak pamiętać, że to on, który zasiadał na polskim tronie ponad 25 lat, stworzył wcześniej Szkołę Rycerską". "To w tej szkole młodzi ludzie wychowywali się do służby dla Rzeczypospolitej, służby wojskowej, służby państwowej; tam się kształcili, tam się uczyli tego, że państwo powinno być silne, bo to była właśnie szkoła, która kształciła w duchu reformatorskim" - przypomniał prezydent.
Mówił także, że "powinniśmy być dumni z naszej dzisiejszej Polski. Polski wolnej, Polski, która się rozwija, Polski, która jest niepodległa, Polski, która broni swoich interesów, Polski, która nie waha się głośno mówić o swoich sprawach, ważnych, także na arenie międzynarodowej. Polski, która należy dzisiaj o największych międzynarodowych organizacji i jest w tych organizacjach aktywna. Jest w tych organizacjach aktywna właśnie wypowiadając swoje zdanie nawet wtedy, kiedy jest ono niepopularne".
"Ale na tym właśnie polega suwerenność, na tym właśnie polega, że jest myślenie propaństwowe i że jest nas polski punkt widzenia, którego nie obawiamy się przedstawiać" - podkreślił Duda. "Na tym także polega w przestrzeni międzynarodowej działanie nacechowane patriotyzmem i o tym wszyscy na tej arenie międzynarodowej doskonale wiedzą, ci, którzy reprezentują swoje kraje. Bo każdy, kto jest patriotą, kto uczciwie reprezentuje swój kraj przede wszystkim dba o jego interesy, bo to jego państwo i jego rodacy są dla niego najważniejsi" - oświadczył prezydent.
Zaznaczył, że "dziś Polska jest zupełnie inna niż tamta". "Jest Polską wolną, jest Polską suwerenną, jest Polską demokratyczną, w której władzę wybiera naród w wyborach powszechnych, jest Polską, która ma swoją armię, jest Polską, która należy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, jest Polską, której naród jest światły, jest Polską, w której wszyscy się kształcą, jest Polską, której obywatele doskonale rozumieją otaczającą ich rzeczywistość, i to wszyscy, wszystkie warstwy społeczne ją rozumieją. Polacy są dumni i Polacy są mądrzy" - powiedział Duda.
"Polska dzisiaj jest państwem dumnym. Polskie społeczeństwo jest społeczeństwem dumnym ze swojego kraju, ze swoich barw, ze swojej wielkiej historii, ze swoich bohaterów i ze swoich zasług dla Europy i świata" - podkreślił.
"Oczywiście Polska dzisiaj nie jest idealna, jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia, jest wiele rzeczy, które powinniśmy odzyskać, choćby jeżeli chodzi o narodowy majątek. Jest bardzo wiele rzeczy, które powinniśmy odtworzyć, jest bardzo wiele rzeczy, które powinniśmy zbudować. Ale przede wszystkim jest bardzo wiele potencjału w nas, w Polakach, który przez wiele lat był niewykorzystywany, a którego wykorzystanie jest absolutnym obowiązkiem polskich władz. Wierzę w to, że ten obowiązek zostanie wreszcie zrealizowany z pożytkiem dla nas wszystkich, dla polskiego społeczeństwa i dla Rzeczypospolitej" - powiedział prezydent.
Przemówienie prezydenta było kilka razy oklaskiwane przez zebranych na pl. Zamkowym. Po uroczystości prezydent z małżonką przeszedł pieszo Krakowskim Przedmieściem do Pałacu Prezydenckiego.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.