Z o. Józefem Augustynem SJ o kapłańskiej tożsamości i jej kryzysie rozmawia Tomasz Królak (KAI).
Jak będą wyglądać nasze parafie za kilkadziesiąt lat, gdy dziś mamy tak mało młodych na Eucharystii w niedzielę? A co z Kościołami w krajach, gdzie brakuje kapłanów. To są pytania, na które nie ma odpowiedzi dzisiaj. Bóg o nas nie zapomni, będzie nas prowadził aż do skończenia świata. Trzeba zachowywać się pokornie. Nie wyrzucać diabła diabłem, nie gorzknieć wewnętrznie, nie straszyć wiernych swoim czarnowidztwem, nie zamykać się w sobie, nie gorszyć się ani słabością własną, ani bliźnich, ale się nawracać.
Trzeba nam wielkiej wiary, że nasze zaangażowanie duchowe i apostolskie jest ważne dla całego Kościoła. Pobożni chasydzi mówią: „kiedy modli się jeden człowiek – cała ludzkość się modli”. Mistycy chrześcijańscy mówią identycznie. Potrzeba nam takiej właśnie, mistycznej postawy. Karl Rahner SJ powiedział, że chrześcijanie XXI wieku będą mistykami, albo nie będzie ich wcale. Gdzieś tu jest rozwiązanie.
Co robić konkretnie w parafiach?
– Para żyje bez ślubu, nie chodzi do kościoła, ale chce ochrzcić dziecko. Takich sytuacji nie rozwiązuje się w sposób formalny: „Nie ma warunków…”. Ksiądz musi się zaangażować, wejść w dialog. Nie może być urzędnikiem. To jest nasze zadanie pasterskie do rozwiązania. I o tym mówi papież Franciszek. Parafie winny być miejscem wprowadzania w życie duchowe, miejscem modlitwy. Z ambony pada za dużo słów o sprawach materialnych, o pieniądzach, składkach, remontach, i znowu składkach, itd. To trzeba robić, ale może nieco dyskretniej, innymi metodami. Wielu wiernych podskórnie wyczuwa nasze niepokoje o pieniądze, ponieważ brak pieniędzy to ich codzienna udręka.
Owszem, ludzie się cieszą, gdy coś się buduje, maluje i złoci. Ale to są tylko rzeczy. Ludzie są zgłodniali duchowości, modlitwy, szczerej rozmowy, dobrych rekolekcji, spowiedzi, adoracji, szacunku księdza, jego uśmiechu. Ale to, co im proponujemy musi być szczere, przekonywujące, wychodzące naprzeciw ich problemom, głoszone przystępnym językiem.
Ale najpierw ksiądz musi się modlić.
– Od tego zacząć; klęczeć przed Najświętszym Sakramentem razem z ludźmi. To daje radość i poczucie sensu; wiernym i nam. Sami bez wiernych nic nie zrobimy. Czasami narzekamy, że ludzie nie reagują na nasze propozycje duszpasterskie. Ale dlatego, że one są właśnie nasze i nie uwzględniają potrzeb ludzi. Trzeba nam wyjść do wiernych z nowym typem duszpasterstwa, które będzie wprowadzeniem w mistyczny wymiar chrześcijaństwa. Wtedy my, księża, przy wiernych, z wiernymi, będziemy stawali się lepsi; oni będą nam pomagać, zawstydzać nas, inspirować, ciągnąć ku górze.
Sam diabeł wmawia nam, jakimi to jesteśmy wielkimi dobroczyńcami, jak to pomagamy tysiącom, a de facto jesteśmy sługami nieużytecznymi pełni obaw o siebie, zagubieni, zdezorientowani. Paweł Apostoł, mistyk, każe nam pamiętać, byśmy prowadząc innych do Boga sami nie szli na zatracenie.
To działa w dwie strony.
– Tak, w dwie strony. I działa cały tydzień, a nie tylko w niedzielę. Jesteśmy skupieni na duszpasterstwie niedzielnym. A jakimi duszpasterzami jesteśmy w tygodniu? Kościół parafialny winien być domem modlitwy dla całej parafii i za całą parafię, otwartym nie tylko na czas porannej czy wieczornej Mszy świętej. Gdy będziemy się szczerze modlić, Pan Jezus pokaże nam, co możemy jako kapłani jeszcze zrobić dla siebie i dla ludzi. Ale najpierw dla siebie.
***
Józef Augustyn SJ (ur. 1950) jest duszpasterzem, rekolekcjonistą i kierownikiem duchowym. Od lat zajmuje się formacją kapłańską i seminaryjną. Opublikował kilkadziesiąt książek, w tym pracę „Integracja seksualna: przewodnik w poznawaniu i kształtowaniu własnej seksualności” (1994), która była owocem wieloletnich spotkań katechetycznych i rekolekcyjnych z młodzieżą. W 2002 uzyskał habilitację w Wyższej Szkole Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum” w Krakowie m.in. na podstawie pracy „Wychowanie do czystości i celibatu kapłańskiego”.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.