Ubiegłoroczni zwycięzcy: Andrzej Klejzerowicz z Ciechanowca (Podlaskie) oraz Jan Maliszewski z Wieski (Mazowieckie) a także Rafał Gałaguz, także z Wieski, zdobyli trzy równorzędne pierwsze nagrody wśród dorosłych grających na ligawkach, zakończonego w niedzielę w Ciechanowcu 29. Ogólnopolskiego Konkursu Gry na Instrumentach Pasterskich.
To najważniejsza z kilku konkursowych kategorii, bo przed laty impreza została powołana do życia by podtrzymywać, zanikającą wówczas, tradycję gry na ligawkach, czyli długich drewnianych trąbach, w innych regionach Polski zwanych trombitami lub bazunami.
Jan Maliszewski i Andrzej Klejzerowicz, to od lat faworyci w grupie dorosłych grających na ligawkach, dzielący się zwycięstwami lub miejscami w czołówce. To także najliczniej obsadzona kategoria, w tym roku wystartowało w niej blisko pięćdziesięciu uczestników.
W sumie w konkursie wzięło udział blisko 150 osób z Polski, Białorusi, Słowacji i Bułgarii. Wśród dorosłych grających na trombitach, najlepsi byli Jan Kubik i Paweł Kacwin z Krościenka, zaś na bazunach: Grzegorz Choszcz ze Sznurek i Kazimierz Grunholz z Chmielna.
Goście z zagranicy zdominowali za to kategorię innych instrumentów pasterskich, gdzie uczestnicy grali m.in. na fujarkach, drumlach, dudach (zwane też gajdami), rogach pasterskich czy okarynach. Pierwszą nagrodę jurorzy przyznali Bułgarce Ralitsie Angelovej.
Ponad trzydziestu uczestników zgłosiło się też do konkursu dziecięcego gry na ligawkach, trombitach i bazunach. Najmłodsi mieli po 2-3 lata.
Ciechanowiecka impreza to jedyny taki konkurs w Polsce, jego celem jest podtrzymywanie dawnych tradycji gry na instrumentach używanych niegdyś przez pasterzy. Jury konkursowe oceniało przede wszystkim zgodność wykonywanych utworów z tradycjami muzycznymi regionu, z którego pochodzą wykonawcy.
Konkurs odbywa się zawsze na początku adwentu. Dawniej dźwięk pasterskich trąb słychać było od początku adwentu do nowego roku. Miał przypominać o sądzie ostatecznym, tak jak znana z ikonografii trąba Archanioła Gabriela.
Ligawki służyły także pasterzom do odganiania wilków, a w czasie wojny partyzanci przekazywali nimi sygnały słyszalne z dużej odległości. Dlatego w czasie okupacji Niemcy zabronili używania ligawek, a po wojnie tradycja zaczęła zamierać. Za sprawą konkursu wymyślonego przez, zmarłego już, byłego dyrektora muzeum Kazimierza Uszyńskiego (obecnie konkurs nosi jego imię) udało się ją zachować.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.