Przedświąteczne iluminacje w największych polskich miastach są w tym roku wyjątkowo skromne. Nie oszczędza tylko Warszawa, która na ozdoby wydała cztery miliony złotych - pisze "Metro".
Wrocław, który od kilku lat nie dysponuje już własnymi iluminacjami, tylko dzierżawi je od firm zewnętrznych, wyda na oświetlenie 1,4 mln zł, o 300 tys. zł mniej niż w zeszłym roku. Lampki będą wisiały aż do 4 lutego.
Oszczędni Wrocławianie nie są wyjątkiem. Kryzys nie ominął Krakowa, który na świąteczne dekoracje wyda aż o 40 proc. mniej niż rok temu. Milion złotych to koszt m.in. ozdobienia pięciu ulic przy Rynku Głównym, oświetlenia mostów (Dębnickiego, Grunwaldzkiego i mostu Piłsudskiego) oraz kilku fontann, zainstalowania lampek, 18 świetlnych aniołów i pięciu drzewek. Najwyższe, 16-metrowe (na Rynku Głównym), zostało przywiezione z Dąbrowy, z prywatnej posesji, skąd i tak miało być wycięte, a jako kolorowe światełka wykorzystano energooszczędne diody LED.
Wyjątkowo oszczędne są Katowice. Na barwne lampki wydadzą zaledwie 60 tys. zł - o 40 tys. mniej niż przed rokiem. Oszczędzać musi także Lublin, który na dekoracje przeznaczył 190 tys. zł. Tegoroczną nowością jest iluminacja Bramy Krakowskiej, zasponsorowana przez firmę prywatną. Sponsorzy pokryli też koszt choinki oraz aniołków i gwiazdek na latarniach. Jako jedyny na przedświątecznych dekoracjach nie oszczędza ratusz warszawski. Zarówno turyści, jak i mieszkańcy mogą więc podziwiać imponującą iluminację całego Traktu Królewskiego.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.