Dwadzieścia lat po przemianach ustrojowych, które w Czechach dokonały się w znacznej mierze pokojowo, trwa obecnie dyskusja nad sądowym zmuszeniem Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCM) do reform.
Powołana w 2006 roku komisja senacka zaleciła rządowi zbadanie możliwości delegalizacji partii komunistycznej - informuje w środę dziennik "Pravo". A przynajmniej KSCM powinna się pozbyć przymiotnika "komunistyczna" z nazwy i zdystansować się od nauk marksizmu-leninizmu - żąda zdominowana przez konserwatystów komisja.
Jednak bezpartyjny minister spraw wewnętrznych Martin Pecina wyraził opinię, że materiał dowodowy w zakresie naruszania konstytucji raczej nie wystarczy do osiągnięcia sądowej delegalizacji KSCM - informuje agencja CTK.
Rzecznik KSCM uznał, że zalecenia senackiej komisji są "w sposób oczywisty nierealistyczne" i wskazał na sukcesy wyborcze swej partii oraz jej udział w lokalnych koalicjach z innymi partiami. KSCM regularnie przekracza w wyborach 10 proc. Partia ta uważa członkostwo Czech w Unii Europejskiej za kontrowersyjne, a członkostwu w NATO jest zdecydowanie przeciwna.
W stolicy władze miasta nie wystawią przeznaczonych do zbierania tekstyliów kontenerów.