Wiktoria nie tylko postanowiła pomóc chorym dzieciom, ale też namówiła do tego swoich sąsiadów. Na apel dziewięciolatki odpowiedzieli z entuzjazmem i… siadali na fryzjerskim fotelu.
A właściwie na szkolnym krzesełku, bo zaimprowizowany salon piękności powstał w Szkole Podstawowej w Gościnie, której uczennicą jest Wiktoria Olesiak. Choć ma zaledwie 9 lat udało jej się poruszyć serca szkolnych koleżanek i sąsiadów.
- To była zwykła praca domowa. Wiktoria miała napisać w jaki sposób chciałaby pomóc charytatywnie. Napisała, że przygotowując się do I Komunii Świętej zapuszczała włosy, ale po uroczystości chciałaby je obciąć i namówić do tego swoje koleżanki. A włosy przekazać dzieciom walczącym z nowotworami - opowiada Agnieszka Olesiak, mama dziewczynki. Poruszona wyznaniem córki postanowiła jej pomóc w realizacji tego zamierzenia. Przy aprobacie i wsparciu Marleny Fidos, dyrektor gościńskiej podstawówki zorganizowały w szkole akcję: „Włosem w raka”.
Tak gościńska podstawówka na kilka godzin zamieniła się w salon fryzjerski. W ruch poszły grzebienie i nożyczki. A także linijki. Bo potrzebne na peruki kosmyki muszą mieć przynajmniej
Wiktoria wcale nie żałowała trzydziestocentymetrowych pukli. - Teraz nawet ładniej wyglądam - śmiała się oglądając nową, krótką fryzurkę w lustrze. Spodobała się nawet tacie, który miał najwięcej wątpliwości, co do zmiany wizerunku.
- To księżniczka tatusia, więc mąż najbardziej przeżywał. Pytał Wiktorię, po co chce to zrobić, przecież tak jej ładnie w długich włosach. Odpowiedziała, że gdzieś jest inna Wiktoria, która też chce ładnie wyglądać i bardziej potrzebuje tych włosów - opowiada pani Agnieszka, nie kryjąc dumy z córki.
Karolina Pawłowska /Foto Gość
Nie tylko panie wzięły udział w akcji.
Nie tylko koleżanki Wiktorii oddały włosy. W akcji wzięły udział także ich nauczycielki i inne gościnianki, a nawet panowie. Franciszek Juszczak przyjechał do rodzinnego miasteczka specjalnie ze Szczecina.
- Przyjechałem wczoraj w nocy, dzisiaj wracam, ale nie szkoda fatygi dla takich akcji. Ani włosów nie szkoda, bo i tak mam ich już za dużo - śmieje się demonstrując sięgające do pasa włosy, których pozazdrościć mogłaby mu nie jedna dziewczyna. Zapuszczał je przez 14 lat.
- Mam świadomość, ile taka peruka może znaczyć. Widziałem jak z chorobą i skutkami chemioterapii zmagała się ciocia i wiem, że ważne jest, żeby móc wyglądać normalnie - mówi i pokazuje odcięte kosmyki mierzące
Do udziału w akcji namówił też młodszego brata Rafała. Ale najdłuższe pukle przekazała ich mama. Pani Ania oddała na rzecz stowarzyszenia swój 55-centymetrowy warkocz, który obcięła pod koniec szkoły podstawowej.
Niekiedy determinacja ofiarodawczyń była poruszająca.
- Nie szkoda włosów, bo przecież odrosną - zapewnia mała Julka, która ostatecznie postawiła na swoim decydując się na bardzo krótką fryzurkę.
Odzew na hasło „Daj włos!” zaskoczył same organizatorki przedsięwzięcia. Nikt nie miał wątpliwości trafiając w ręce gościńskich fryzjerek, które także - nie bacząc na dzień wolny - bez wahania chwyciły za nożyczki. W niewielkim Gościnie znalazło się aż 20 osób gotowych oddać swoje włosy.
- Myślałyśmy, że może będzie ich kilka, ale nie spodziewałyśmy się, że będzie aż tylu chętnych! Jestem wzruszona i dumna z mieszkańców Gościna - nie ukrywa pani Agnieszka.
Zebrane włosy trafią do Stowarzyszenia "Mówimy NIEboRAKOWI".
O akcji w Gościnie także w jednym z kolejnych wydań papierowych "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.