"Do sądu skarga na krzyż w szkole lub urzędzie wpłynie. To kwestia czasu" - pisze na łamach Gazety Wyborczej Ewa Siedlecka.
W sobotę 12 grudnia opinii ekspertów o znaczeniu dla Polski wyroku Trybunału we włoskiej sprawie Latusi słuchali polscy sędziowie w ramach szkolenia z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Prof. Roman Wieruszewski, b. członek Komitetu praw Człowieka ONZ, i ambasador Jakub Wołąsiewicz reprezentujący rząd przed Trybunałem w Strasburgu byli zdania, że wyroku we włoskiej sprawie nie należy wprost odnosić do Polski, bo w Polsce nie ma przymusu obecności krucyfiksu w klasach.
Prof. Wieruszewski podkreślał, że krzyż w Polsce ma też pozareligijne znaczenie: - Sądząc podobną sprawę z Polski, Trybunał mógłby wziąć pod uwagę, że w czasach PRL-u krzyż był symbolem oporu przeciw narzuconym komunistycznym symbolom. I że ta wolnościowa motywacja była też powodem zawieszania go po 89 roku - mówił. Z kolei Halina Bortnowska, filozofka, teolożka i działaczka na rzecz praw człowieka, mówiła, że traktowanie krzyża jako symbolu narodowego czy historycznego jest znacznie silniejszym objawem laicyzacji, niż rezygnacja z jego wieszania w szkolnych klasach.
Gazeta Wyborcza podaje, że puławscy radni chcą bronić obecności krzyża w szkołach, a przy okazji pielęgnować patriotyzm i wartości narodowe. W czwartek uchwalą specjalne stanowisko, które potem zostanie rozesłane do szkół, parafii i lubelskiej kurii. Autorem projektu stanowiska jest prezydent Janusz Grobel. - Samorządy mają prawo wyrażać własne stanowisko, ale arcybiskup nie będzie w nie ingerował - wyjaśnił ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik lubelskiej kurii.
"Sejm przypomina ich jako żywe postaci reprezentujące wolną Polskę".
Kraj pogrążony jest w kryzysie humanitarnym o oszałamiających rozmiarach.
Chiny pokazują w ten sposób, że Afryka jest dla nich ważnym partnerem.