Sejm uchwalił w czwartek przygotowaną przez rząd ustawę o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników medycznych. Przeciwni regulacji byli posłowie opozycji, którzy przypominali, że do Sejmu trafił projekt obywatelski w tej sprawie.
Za ustawą głosowało 282 posłów, przeciwko 142, a 2 wstrzymało się od głosu.
Przeciw ustawie opowiedzieli się politycy opozycji, którzy przed głosowaniem przypominali, że do Sejmu trafił także projekt obywatelski o minimalnych wynagrodzeniach w służbie zdrowia, pod którym zebrano prawie 240 tys. podpisów. Przygotowało go Porozumienie Zawodów Medycznych (PZM) skupiające kilkanaście związków i organizacji zrzeszających pracowników służby zdrowia. Posłowie PO i Nowoczesnej zarzucali rządzącej większości, że "nie słucha suwerena".
Opozycja oburzała się też, że projekt został "przepchnięty kolanem" i trafił pod głosowanie jeszcze w czwartek, bez przesyłania go do komisji mimo poprawek - przewidujących m.in. podwyższenie minimalnych wynagrodzeń - zgłoszonych w drugim czytaniu. Wszystkie zostały odrzucone.
Projekt obywatelski przewiduje, że minimalne wynagrodzenia pracowników medycznych byłyby wyższe niż w propozycji rządu, a tempo dochodzenia do docelowej wysokości stawek - szybsze. W piśmie z 29 maja marszałek Marek Kuchciński poinformował, że projekt ten zostanie skierowany do pierwszego czytania.
Zgodnie z uchwaloną przez Sejm ustawą najniższe wynagrodzenie zasadnicze ustala się jako iloczyn współczynnika pracy dla danej grupy zawodowej i wysokości przeciętnego wynagrodzenia w roku poprzedzającym (do końca 2019 r. zamiast przeciętnego wynagrodzenia przyjmowana będzie kwota 3,9 tys. zł brutto).
Docelowa wysokość najniższego wynagrodzenia zasadniczego będzie osiągnięta dopiero po upływie okresu przejściowego - do końca 2021 r. Pierwsze wzrosty - o co najmniej 10 proc. różnicy między wynagrodzeniem zasadniczym a minimalnym - zaplanowano od 1 lipca tego roku. Następnie będzie ono podwyższane corocznie o co najmniej 20 proc. tej różnicy.
Na podstawie prognozy wysokości przeciętnego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej resort przedstawił szacunkowe wyliczenia docelowej wysokości minimalnego wynagrodzenia (tej, która będzie obowiązywała od 2022 r.).
Wynika z nich, że minimalne wynagrodzenie lekarzy specjalistów będzie wynosiło niecałe 6,4 tys. zł, lekarzy z pierwszym stopniem specjalizacji niecałe 5,9 tys. zł, lekarza bez specjalizacji ok. 5,3 tys. zł, a stażysty prawie 3,7 tys.
Farmaceuci, fizjoterapeuci, diagności laboratoryjni i inni pracownicy medyczni z wyższym wykształceniem mają zarabiać minimum 5,3 tys. zł (jeśli mają specjalizację) lub 3,7 tys. zł (jeśli jej nie mają).
Pielęgniarka z tytułem magistra i ze specjalizacją ma zarabiać co najmniej 5,3 tys. zł. Minimalne wynagrodzenie pielęgniarki bez tytułu magistra, ale ze specjalizacją określono na 3,7 tys. zł, a bez specjalizacji - na 3,2 tys. zł.
Fizjoterapeuci i inni pracownicy medyczni ze średnim wykształceniem będą zarabiać minimum 3,2 tys. zł.
Najniższe miesięczne wynagrodzenie określone w ustawie dotyczy podstawowego wynagrodzenia brutto, nie obejmuje więc dodatków, np. za pełnione dyżury. Do nowych przepisów będą musiały dostosować się wszystkie placówki medyczne - zarówno publiczne, jak i prywatne.
Pierwsze czytanie projektu przygotowanego przez rząd odbyło się w środę na posiedzeniu komisji zdrowia. Przedstawiciele PZM apelowali wówczas do posłów o przerwę w posiedzeniu, aby projekty obywatelski i rządowy mogły być rozpatrywane wspólnie. Komisja odrzuciła jednak wniosek o przerwę. Drugie czytanie projektu odbyło się w czwartek, mimo zgłaszanych poprawek Sejm nie zgodził się na ponowne skierowanie projektu do komisji zdrowia.
Tuż przed drugim czytaniem PZM opublikowało komunikat, w którym protestowało przeciw pospiesznemu uchwalaniu ustawy przedłożonej przez rząd.
"W ocenie PZM taki pośpiech ma na celu wprowadzenie społeczeństwa w błąd, że Rząd odpowiada na postulaty środowisk medycznych, przyjmując ustawę gwarantującą podwyżki dla pracowników służby zdrowia. Prawda jest inna: Projekt rządowy przewiduje utrwalenie obecnych, niesprawiedliwie niskich płac pracowników medycznych i jest kontynuacją zasady, że podstawą funkcjonowania publicznej ochrony zdrowia jest wyzysk jej pracowników" - ocenili związkowcy.
"Skutek jest taki, że pracownicy ochrony zdrowia odchodzą od zawodu lub emigrują w celach zarobkowych, a ci co zostają muszą pracować ponad siły aby godnie żyć. Uderza to ostatecznie w chorych" - dodało PZM.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.