Cierpiący na rzadka chorobę 11-miesięczny chłopiec Charlie Gard, mimo wyroku sądu, nie zostanie na razie odłączony od aparatury podtrzymującego jego życie. Jest szansa, że zostanie poddany eksperymentalnej terapii w Nowym Jorku.
Historia chłopca obiegła już chyba cały świat. Charlie cierpi na tzw. syndrom wyczerpania mitochondrialnego DNA (mtDNA). Choroba atakuje mięśnie i uszkadza mózg. Szpital, w którym przybywa niemowlę, postanowił wbrew woli rodziców odłączyć niemowlę od aparatury podtrzymującej jego życie. Jego stanowisko poparły swoimi wyrokami dwa brytyjskie sądy oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka.
W obronie chłopca i praw jego rodziców stanęli m.in. papież Franciszek i prezydent USA Donald Trump. Opiekę na maleństwem zaoferowała także watykańska klinika dziecięca.
Jednak prawdopodobnie lepszą propozycję ma jeden ze szpitali w Nowym Jorku oraz Uniwersytet Columbia. Instytucje te zaproponowały eksperymentalne leczenie Charliego. Szansa na jego powodzenia ma wynosić 10 proc. Angielscy lekarze uznali, że propozycja stanowi nowy element w sprawie i jest na tyle poważna, że złożyli do sądu wniosek o zawieszenie wykonania jego wcześniejszej decyzji do czasu rozważenia amerykańskiej oferty.
Fox News
Trump offers to help Charlie Gard's family
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.