W afgańskim parlamencie przedłożona została w sobotę lista nowych kandydatów na ministrów, których prezydent Hamid Karzaj proponuje w miejsce kandydatur odrzuconych w zeszłym tygodniu.
Wiceprezydent Karim Chalili odczytał listę 16 nazwisk, na której nie było nikogo z poprzednich kandydatów. Na ministra spraw zagranicznych Karzaj zgłosił swego doradcę Zalmaja Rasula.
Karzaj nie zaproponował nowych osób na ministrów zasobów wodnych i energetyki oraz telekomunikacji. Zapowiedział, że zrobi to wkrótce.
Zanim parlament przegłosuje propozycje prezydenta, deputowani będą musieli przesłuchać kandydatów. Potem będą zatwierdzać lub odrzucać każdego z nich osobno. Cały proces może potrwać około tygodnia.
"Proszę, by wszyscy deputowani pomyśleli o interesie narodowym, obecnej sytuacji kraju oraz pragnieniach narodu afgańskiego, i podjęli dobrą decyzję" - zaapelował Chalili po odczytaniu nazwisk.
2 stycznia deputowani odrzucili 17 z 24 kandydatów na członków gabinetu, których w grudniu wysunął Karzaj, będący zarazem szefem rządu. Był to silny polityczny cios dla prezydenta, choć parlament zgodził się jednocześnie na kluczowe kandydatury szefów resortów obrony i spraw wewnętrznych. Zostali nimi odpowiednio: Abdul Rahim Wardak i Mohammad Hanif Atmar.
W listopadzie Karzaj został zaprzysiężony na drugą kadencję prezydencką. Zachód naciska na niego, by skompletował swój gabinet, tym bardziej że 28 stycznia w Londynie ma odbyć się międzynarodowa konferencja poświęcona sytuacji w Afganistanie. Kraje zachodnie mają nadzieję, że silniejszy rząd powstrzyma Afgańczyków, zniechęconych do władz w Kabulu, od popierania talibskich rebeliantów.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.