„Biskupi nie popierają ani nie odrzucają ewentualnej reelekcji prezydenta Alvaro Uribe, a w każdym razie nie decydują w tej sprawie”. Oświadczenie takie złożył sekretarz Konferencji Episkopatu Kolumbii bp Juan Vicente Córdoba.
W miarę upływu kadencji popularnego prezydenta wciąż wracają pomysły, by kandydował on po raz kolejny. Uniemożliwia to jednak zapis konstytucyjny (i tak już zmieniony właśnie dla Uribe), przewidujący tylko dwie kadencje dla tej samej osoby na stanowisku głowy państwa. Nieustanne zmienianie ustawy zasadniczej dla potrzeb wyborczych już poprzednio skrytykował przewodniczący episkopatu. Wciąż powraca jednak pomysł, by tym razem konstytucję zmienić na mocy narodowego referendum, co zaczyna budzić również wątpliwości międzynarodowej opinii publicznej. Jak wyjaśnił bp Córdoba, episkopat zrezygnował z wypowiadania się na ten temat, by zaogniającej się dyskusji politycznej nie przenosić na grunt kościelny i nie powodować podziałów wśród wiernych.
Sekretarz episkopatu wyraził również ubolewanie z powodu nie dojścia do skutku zwolnienia przez Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii dwóch zakładników i przekazania zwłok trzeciego, który zmarł w niewoli. Zawieszenie rokowań w tej sprawie zostało spowodowane zamachem na gubernatora departamentu Caquetá Luisa Francisco Cuéllara, a potem przerwą świąteczną. Zdaniem bp. Córdoby zarówno rebelianci z FARC, jak i strona rządowa mają wolę kontynuować negocjacje. Zostanę one podjęte w przyszłym tygodniu.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.