Niedawne posunięcia izraelskich władz to atak na „status quo”.
Atakiem na „status quo”, od wieków regulujący prawnie relacje między wyznaniami religijnymi w Jerozolimie, zwierzchnicy tamtejszych Kościołów chrześcijańskich nazwali we wspólnym oświadczeniu niedawne posunięcia izraelskich władz. Chodzi o dwie sprawy. Pierwszą jest wyrok sądowy przyznający trzem izraelskim firmom należącym do żydowskich osadników użytkowanie własności patriarchatu grecko-prawosławnego, mianowicie dwóch hoteli, w pobliżu jerozolimskiej Bramy Jafy. Druga to projekt ustawy izraelskiego parlamentu, mającej ograniczyć prawa Kościołów co do ich własności.
Jerozolimscy zwierzchnicy kościelni ostro potępili wspomniane pociągnięcia jako godzące w integralność tego miasta i całej Ziemi Świętej oraz osłabiające tam obecność wyznawców Chrystusa. „Stwierdzamy w możliwie jak najjaśniejszy sposób, że żywa i dynamiczna wspólnota chrześcijańska to element istotny dla tak zróżnicowanego społeczeństwa, a jej zagrożenia tylko zaostrzają napięcia w tych tak trudnych momentach” – czytamy w deklaracji. Podpisało ją 13 jerozolimskich zwierzchników kościelnych różnych wyznań, w tym administrator apostolski patriarchatu łacińskiego abp Pierbattista Pizzaballa i franciszkański kustosz Ziemi Świętej o. Francesco Patton. Apelują oni do Kościołów na całym świecie, rządów i wszystkich ludzi dobrej woli o poparcie w obronie nienaruszalności historycznego „status quo” tamtejszych chrześcijan.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.