Po około 12 godzinach lotu samolot włoskich linii lotniczych Alitalia A330 – „Giovanni Battista Tiepolo” z Ojcem Świętym na pokładzie wylądował o godz. 23.11 na lotnisku wojskowym w stolicy Kolumbii – Bogocie.
Przez kolejnych 18 minut maszyna kołowała w kierunku bazy lotniczej CATAM. Po jej zatrzymaniu na pokład samolotu weszli nuncjusz apostolski w Kolumbii, abp Ettore Balestrero, oraz szef kolumbijskiego protokołu. Po kilku chwilach w drzwiach ukazał się papież Franciszek, serdecznie pozdrawiając gestem rąk i uśmiechem zgromadzonych około tysiąca osób, wymachujących białymi chusteczkami. U stóp schodów Ojca Świętego powitał prezydent Kolumbii, Juan Manuel Santos, z małżonką. Obecni byli także przedstawiciele władz oraz episkopatu kolumbijskiego z kard. Rubénem Salazar Gómezem. Nie zabrakło ubranych na biało dzieci z napisami na koszulkach dresowych: „sprawiedliwość”, „pokój”. Papież z każdym z nich przywitał się osobiście. Oddano hołdy sztandarom narodowym. Miało również miejsce przedstawienie delegacji obydwu stron. W skład delegacji watykańskiej wchodzą m.in. sekretarz stanu, kard. Pietro Parolin, substytut ds. ogólnych, abp Giovanni Angelo Becciu, czy pochodzący z Kolumbii sekretarz Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, abp José Octavio Ruiz Arenas. W trakcie tego wydarzenia grupa młodzieży przedstawiła tańce tradycyjne. Franciszek uścisnął dłonie osób niepełnosprawnych i chorych, a także rannych w niedawnej wojnie domowej, w tym wojskowych.
Na zakończenie serdecznego, choć nieformalnego powitania prezydent Santos z małżonką odprowadzili Ojca Świętego do papamobilu, którym Franciszek, w towarzystwie kard. Rubéna Salazara Gómeza udał się wśród radośnie witających go tłumów do nuncjatury apostolskiej. Jego przejazd – cały czas na stojąco! - do centrum miasta trwał niemal godzinę. Z każdą chwilą tłumy na drodze papieskiego orszaku gęstniały. Niekiedy papamobil zatrzymywał się na chwilę, a im bliżej centrum, tym trudniej było papieskiej kolumnie przedrzeć się przez tłum. Przed nuncjaturą Ojca Świętego entuzjastycznie powitały grupy byłych dzieci ulicy. Przedstawiły tańce i śpiewy tradycyjne. Franciszek zachęcił je, by nigdy nie traciły entuzjazmu młodości, nie dały się złapać w pułapki pesymizmu i żyły radością swej wiary. Zaznaczył, że również najmniejsi mogą być bohaterami.
Reakcją młodych były żywiołowy taniec i śpiew, spontaniczne świadectwa i przekazane dary – w tym białe wełniane poncho i witraż.
Franciszek raz jeszcze powtórzył młodym, by nie dali sobie ukraść radości i nadziei, prosząc o modlitwę w swojej intencji.
Następnie wszedł do budynku i udał się do kaplicy, gdzie po chwili modlitwy złożył kwiaty u stóp Matki Bożej. Byli tam też obecni pracownicy nuncjatury. Pozdrowiwszy ich, Ojciec Święty udał się na kolację, która była ostatnim punktem programu dnia dzisiejszego.
Latający prywatnymi samolotami mogą generować niemal 500 razy więcej dwutlenku węgla rocznie
Liczymy na to, że zwycięstwo Trumpa spowoduje rewizję "błędnego podejścia" USA
Rodzime firmy odczuwają to najboleśniej i liczą na interwencję rządu.