Dzisiaj są możliwe zwroty w naturze. My proponujemy, aby zwroty w naturze były zakazane jako zasada - powiedział w środę wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki prezentując projekt ustawy reprywatyzacyjnej.
Wiceminister Jaki wraz z prof. Kamilem Zaradkiewiczem podczas konferencji prasowej zaprezentowali główne założenia projektu.
Jaki poinformował m.in., że w myśl ustawy planowany jest rok na składanie roszczeń. "Dzisiaj roszczenia są bezterminowe. To oznacza, że również za 50 lat może się cudowanie odnaleźć rodzina w Argentynie lub testament może być znaleziony na strychu, jak to się działo, i trzeba będzie zwrócić jakiś żłobek albo przedszkole, bo ktoś się cudownie odnajdzie" - wskazał wiceminister.
"Dlatego proponujemy uczciwą zasadę: jeden rok na składanie wszystkich roszczeń, potem roszczenia automatycznie wygasają" - podkreślił Jaki. Dodał, że pozwoli to "rozwiązać problem raz na zawsze".
Dzięki takiemu rozwiązaniu - jak wyjaśnił - "po roku państwo w końcu będzie wiedziało, jaka jest skala roszczeń". "Do tej pory nie udało się przyjąć żadnej ustawy reprywatyzacyjnej dlatego, że nikt nie miał pomysłu na to oraz wiedzy, jaka może być tak naprawdę skala roszczeń, nikt tego nie potrafił precyzyjnie obliczyć" - powiedział.
"My mówimy dobrze, rok składajcie wszystko i wtedy będziemy wiedzieli, na czym państwo stoi. Co istotne, w rok zamkniemy ten problem" - podkreślił Jaki.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.