Na okładce krakowskiego tygodnika włożono w usta prymasa Wojciecha Polaka słowa, których nie powiedział.
„Ubolewamy więc i przepraszamy Księdza Prymasa, że okładkowy tytuł naraził go na tak małoduszne ataki” – piszą w specjalnym oświadczeniu redaktorzy „Tygodnika Powszechnego”.
Na okładce przy dużym zdjęciu prymasa znalazły się słowa "Prymas Wojciech Polak: Mój Kościół nie miesza się do polityki". Taki układ wyraźnie sugerował, że jest to cytat z wywiadu, jakiego "Tygodnikowi Powszechnemu" udzielił metropolita gnieźnieński. W rzeczywistości jednak z ust prymasa takie słowa nie padły - było to zdanie odredakcyjne.
W związku z okładką TP w sieci pojawiło się wiele komentarzy niesłusznie krytykujących prymasa - zdanie z okładki odebrane zostało przez część internautów jako traktowanie Kościoła jak swojej własności. Były jednak również wpisy, które podkreślały, że okładkowy cytat nie jest cytatem, a redakcja "Tygodnika" dopuściła się manipulacji.
Wiele kontrowersji wzbudziło też zdanie, w którym abp deklaruje, że księżom z jego archidiecezji, którzy wzięliby udział w antyuchodźczych manifestacjach groziłaby suspensa. Jednak kontekstem tego zdania nie była polityka całkowicie otwartych drzwi, ale systemowej pomocy potrzebującym, z jednoczesnym uwzględnieniem kryteriów bezpieczeństwa.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.