W Sądzie Apelacyjnym w Katowicach trwa rozprawa apelacyjna w sprawie z powództwa Alicji Tysiąc przeciw ks. Markowi Gancarczykowi i Archidiecezji Katowickiej
W sądzie omawiane jest powództwo, zeznania świadków i uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego.
23 września Sąd Okręgowy w Katowicach skazał „Gościa Niedzielnego” i Archidiecezję Katowicką w procesie wytoczonym przez Alicję Tysiąc. W myśl wyroku skazani mieli wypłacić powódce odszkodowanie w wysokości 30 tys. złotych i opublikować przeprosiny na łamach tygodnika w imieniu Archidiecezji Katowickiej jako wydawcy i ks. Marka Gancarczyka jako redaktora naczelnego za „bezprawne naruszenie dóbr osobistych” kobiety, "porównanie jej do hitlerowskich zbrodniarzy" oraz „używanie języka nienawiści”, co „spowodowało jej ból i krzywdę”.
"Gość Niedzielny" nie zgodził się z treścią wyroku Sądu Okręgowego i 2 listopada 2009 roku odwołał się do Sądu Apelacyjnego.
Tymczasem wciąż trwa pikieta poparcia obrońców życia przed budynkiem Sądu Apelacyjnego.
Zarządzeniem prezesa sądu Sąd Apelacyjny jest dzisiaj zamknięty. Na salę rozpraw weszły tylko osoby, które wcześniej otrzymały akredytacje. Wielu dziennikarzy i publiczność nie została wpuszczona do budynku sądu.
- To skandal - sądy powinny być dla ludzi, którzy domagają się sprawiedliwości - komentował Adam Słomka, którego nie wpuszczono na salę rozpraw.
Przed sądem pikietują zarówno obrońcy życia, jak i przeciwnicy "Gościa Niedzielnego" oraz zwolennicy Alicji Tysiąc popierający wyrok sądu pierwszej instancji. Maciej Dzierżawski, prezes fundacji PRO - Prawo do Życia manifestuje przed siedzibą sądu poparcie dla "Gościa". Zapewnia, że ta sprawa dotyczy każdego człowieka i dlatego przybył wraz z osobami związanymi z fundacją zamanifestować swoje stanowisko. - Dzisiaj dzieci nienarodzone są pozbawione prawa do życia.To w ich imieniu tu dzisiaj wszyscy jesteśmy.
Także w Warszawie trwa dziś manifestacja poparcia dla "Gościa Niedzielnego". "Wyrok Sądu jest próbą cenzurowania prawdy o aborcji. W naszej rzeczywistości demokratycznej jest to sprawa nad którą nie tyle nie możemy przejść obojętnie, lecz powinniśmy zdecydowanie się jej przeciwstawić" - mówią organizatorzy protestu.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.