W stołecznym kościele pw. św. Ignacego Loyoli metropolita warszawski Kazimierz Nycz przewodniczy uroczystościom pogrzebowym Andrzeja Struja, policjanta śmiertelnie ranionego nożem przez chuliganów na przystanku tramwajowym w Warszawie. - Oby z tej dramatycznej śmierci zrodziła się postawa społeczna, która potrafi odróżnić dobro od zła – powiedział w kazaniu ks. Józef Jachimczak CM.
- Człowiek wielkiego serca i wielkiej odwagi. Miał odwagę, której tak wielu ludziom brakuje – tak tragicznie zmarłego policjanta wspominał w kazaniu ks. Jachimczak CM. Przypomniał, że przez lata, choć bez munduru, stał na straży przestrzegania prawa. 42-letni Andrzej Struj służył w policji od 15 lat. Pracował w wydziale wywiadowczo-patrolowym stołecznej komendy.
W uroczystościach pogrzebowych biorą udział m.in. prezydent RP Lech Kaczyński i premier Donald Tusk, kierownictwo MSWiA oraz policji. Świątynię licznie wypełnili policjanci i warszawiacy. Przy trumnie wystawiono wartę honorową i poczty sztandarowe. Prezydent odznaczył pośmiertnie Andrzeja Struja Krzyżem Zasługi za Dzielność.
Do tragicznego zdarzenia doszło w ubiegłą środę. Funkcjonariusz zginął, ponieważ zwrócił uwagę dwóm osiemnastolatkom, którzy najpierw przeklinali na przystanku tramwajowym na warszawskiej Woli, a później rzucili w kierunku jednego z wagonów koszem na śmieci. Jeden z wyrostków przytrzymywał go; drugi, zadał mu kilka ciosów nożem. Mimo natychmiastowej pomocy medycznej funkcjonariusza nie udało się uratować. Jego oprawcy usłyszeli zarzuty zabójstwa i zostali aresztowani.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.