Na wyspie w Transylwanii żyły przed milionami lat karłowate dinozaury - informuje serwis naukowy Discovery News.
Już w 1895 roku węgierski baron Franz Nopcsa wysunął hipotezę, że zagadkowe skamieliny znalezione na wyspie Hateg w jego rodzinnej posiadłości należały do karłowatych dinozaurów. Wtedy jednak potraktowano jego rewelacje z niedowierzaniem.
Najnowsze badania potwierdzają teorię sprzed ponad stu lat.
Najprawdopodobniej dinozaury zaczęły podlegać procesowi zwanemu progenezą, który polega na skróceniu okresu rozwojowego. Karłowate dinozaury osiągały wiek rozrodczy wcześniej, niż gdyby żyły na stałym lądzie. Prawdopodobnie też umierały w młodszym wieku. Zjawisko to często występuje na wyspach, gdzie zasoby pokarmowe są uszczuplone.
Z badań wynika, że przynajmniej cztery gatunki wyspiarskie były karłowate. Wśród nich zauropod Magyarosaurus, który mierzył od pięciu do sześciu metrów długości. Wydaje się to dużo, ale w porównaniu z takim zauropodem jak Argentinosaurus, który mierzył 25 metrów długości, Magyarosaurus był prawdziwym karzełkiem.
Innym liliputem był Telmatosaurus, mierzący około czterech metrów długości. W porównaniu z resztą swej rodziny - innymi hadrozaurydami, gdzie przeciętna długość ciała to 7-10 m, jego rozmiar również nie robi wrażenia.
Pozostałe dwa gatunki, z rodzaju Zalmoxes, były jeszcze mniejsze, mierzące do trzech metrów długości.
Wyniki badań zostaną zamieszczone w piśmie naukowym "Palaeogeography, Palaeoclimatology, Palaeoecology".
Msza św. w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.