Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak powołał Antoniego Macierewicza na stanowisko przewodniczącego podkomisji do ponownego zbadania katastrofy w Smoleńsku - poinformowało w czwartek MON.
Jak podkreślił cytowany w komunikacie minister Błaszczak, Macierewicz "wykazał się wyjątkową determinacją oraz zaangażowaniem w wyjaśnianiu przyczyn katastrofy smoleńskiej, zarówno jako minister obrony narodowej, jak i wcześniej jako przewodniczący Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M".
"Antoni Macierewicz gwarantuje to, że okoliczności największej tragedii w dziejach powojennej Polski zostaną wyjaśnione" - uważa Błaszczak. W jego ocenie, Antoni Macierewicz "swoim doświadczeniem" stworzy podkomisji "warunki do skutecznego ustalenia przyczyn wydarzeń z 10.04.2010 r.".
We wtorek Błaszczak, dotychczasowy szef MSWiA, zastąpił Macierewicza na stanowisku ministra obrony w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Podkomisję smoleńską powołał w 2016 r. Macierewicz. 10 kwietnia ub. r. podkomisja przedstawiła swoje konkluzje z ponownego badania katastrofy; według podkomisji samolot został rozerwany eksplozjami w kadłubie, centropłacie i skrzydłach, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed przelotem nad brzozą.
We wtorek podkomisja za jedną z kluczowych konkluzji raportu technicznego uznała stwierdzenie, że lewe skrzydło samolotu zostało zniszczone w wyniku eksplozji wewnętrznej, eksplozja miała kilka źródeł w skrzydle, centropłacie i na slocie, a "brzoza nie miała wpływu na pierwotne zniszczenie skrzydła".
Krótko po ubiegłorocznej prezentacji z funkcji przewodniczącego podkomisji zrezygnował Wacław Berczyński; p.o. przewodniczącym został jego dotychczasowy zastępca Kazimierz Nowaczyk.
Macierewicz, jeszcze jako szef MON, wyrażał przekonanie, że raport z ustaleń podkomisji będzie gotowy w kwietniu 2018 r., w ósmą rocznicę katastrofy.
10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku w katastrofie samolotu Tu-154 wiozącego delegację na obchody katyńskie zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński i najwyżsi dowódcy.
W latach 2010-11 katastrofę smoleńską zbadała Komisja Badania Wypadków Lotniczych, której przewodniczył ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. W opublikowanym w lipcu 2011 r. raporcie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja wskazała też na nieprawidłową pracę rosyjskich kontrolerów. Podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
Zdaniem Macierewicza instytucje państwowe, które wcześniej badały katastrofę smoleńską, nie dopełniły podstawowych obowiązków, a decyzje w tej sprawie miały charakter polityczny.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.