Niestety, miały miejsce kolejne ataki. Wśród ofiar są także dzieci.
Większość Syryjczyków, a zwłaszcza tamtejsi chrześcijanie, nie podzielają opinii zachodnich mediów na temat wojny w ich kraju – uważa bp Antoine Audo, chaldejski ordynariusz Aleppo, a zarazem dyrektor syryjskiej Caritas. Uczestniczy on w wizycie ad limina Kościoła chaldejskiego. Zapewnia, że w Syrii jest niemal powszechna wola pojednania i pokoju. Niepokój szerzy jedynie niepokaźna mniejszość, która podtrzymuje wojnę w imię obcych Syrii interesów. Niepokojąca jest też postawa Turcji. Dlatego Syryjczycy z pewnymi obawami przyjęli wiadomość o wizycie tureckiego prezydenta w Watykanie. Mówi bp Audo.
„Kiedy widzimy, że Papież przyjmuje Erdogana, to zasadniczo nie jest to dla nas powodem do zadowolenia. Wierzę jednak, że Stolica Apostolska jest na tyle mądra, że nie wpadnie w pułapkę i nie pozwoli, by ją wykorzystano w celach propagandowych. Oczywiście, wszystkich trzeba szanować i wysłuchać, ale niezbędna jest również pewna dyskrecja, trzeba zachować zdrowy rozsądek, a także dążyć do poznania prawdy, pełnej prawdy” – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Audo.
Mówiąc o trwającej obecnie wizycie ad limina Kościoła chaldejskiego, bp Audo zauważył, że biskupi bardzo dobrze się do tej wizyty przygotowali. Przedstawili w Watykanie szczegółowe informacje na temat swych wspólnot. Dzięki temu Stolica Apostolska uzyskała bardzo szczegółowy obraz sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie.
*
W ostatnich dniach co najmniej 80 osób, w tym dzieci, ucierpiało w nalotach syryjskich sił rządowych na wschodnie przedmieściach Damaszku. W ubiegłym tygodniu na plac w dzielnicy chrześcijańskiej Bab Tuma spadły kolejne pociski, raniąc poważnie kilkoro dzieci wracających ze szkoły, a jedną z uczennic pozbawiając życia.
W innej części kraju doszło także do ataku z użyciem gazu chlorowego, który potępił m.in. minister spraw zagranicznych Francji. O trudnej sytuacji mieszkańców Syrii, a zwłaszcza dzieci i młodzieży, mówi siostra Yola Girgis, Franciszkanka Misjonarka Niepokalanego Serca Maryi, przebywająca obecnie w Damaszku:
„Wiele rodzin nie wysyła dzieci do szkoły. W naszym przedszkolu, do którego uczęszcza 150 dzieci, dziś przyszło tylko 30. Panuje strach i napięcie. W zeszłym tygodniu pociski spadły na plac w dzielnicy Bab Tuma, który jest pełen ludzi, zwłaszcza w godzinach wyjścia młodzieży ze szkół. W wyniku ataku zginęła jedna z uczennic, dwóch innych uczniów innych straciło nogę i rękę, kolejny jest w śpiączce. Z tego powodu rodzice nie posyłają dzieci do szkół. Młodzież przeżywa niezwykle trudną sytuację także z psychologicznego punktu widzenia. Nie chcą wracać do szkoły, żeby tylko nie musieć przechodzić obok miejsca, gdzie zginęła ich koleżanka. Trudno jest stawić temu czoła, jak również udzielić im wsparcia psychologicznego. Ludzie cierpią, są zmęczeni, mimo to mają nadzieję, że sytuacja się poprawi, jednak wraz z tymi niespodziewanymi atakami powraca terror” – powiedziała Radiu Watykańskiemu syryjska zakonnica.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.