„Zbliżający się Zjazd Gnieźnieński będzie wielowymiarową debatą ludzi różnych wyznań, narodowości i profesji o rodzinie, jej kondycji i przyszłości. Będzie promocją rodziny i przypomnieniem, czym ona w swojej istocie jest” – powiedział w rozmowie z KAI Prymas Polski abp Henryk Muszyński.
Metropolita gnieźnieński jest inicjatorem i gospodarzem Zjazdów Gnieźnieńskich, z których kolejny, ósmy, odbędzie się w dniach 12-14 marca w Gnieźnie pod hasłem „Rodzina nadzieją Europy”.
Poniżej publikujemy pełną treść rozmowy z Prymasem Polski abp. Henrykiem Muszyńskim
Po odbywanych podczas kolejnych Zjazdów Gnieźnieńskich debatach o przyszłości, duchowości i potrzebie dialogu we współczesnej Europie przyszedł czas na dyskusję o rodzinie. Dlaczego ten właśnie temat?
- Dlatego, że jest niezwykle ważny i aktualny. O rodzinie dyskutuje się na wielu polach, w różnych kontekstach, zapominając jednak często, czym rodzina w swej istocie jest. Mamy do czynienia ze swego rodzaju rozmyciem pojęcia rodziny, dlatego widzę potrzebę ponownego jej zdefiniowania. Sięgnięcia do fundamentalnych prawd i zasad. Przypomnienia, że małżeństwo i rodzina to nie wymysł człowieka, ale instytucja ustanowiona przez Boga. Lekceważenie tej prawdy prowadzi do tragicznych konsekwencji, które możemy dziś obserwować.
Do niedawna przypominanie definicji małżeństwa i rodziny nie było potrzebne, dziś jest nieomal konieczne, choćby ze względu na wszystkie toczące się na ten temat dyskusje. Pod płaszczykiem równouprawnienia i tolerancji usiłuje się zrównać związki homoseksualne z rodziną. W moim przekonaniu to tragiczne nieporozumienie. Związki te nigdy nie były, nie są i nie będą rodziną niezależnie od tego, jaki status otrzymają w ustawodawstwie. Dlatego powtórzę jeszcze raz, potrzeba przypomnienia podstawowych prawd i zasad. Potrzeba wyraźnego i głośnego powtórzenia, czym jest rodzina i jaki zamysł względem niej ma Bóg. To nasz obowiązek, świadectwo, jakie musimy dać nie tylko jako ludzie wierzący, ale także jako spadkobiercy europejskiej cywilizacji, u której podstaw leży przecież chrześcijańskie dziedzictwo.
Wiele się dziś mówi o kryzysie małżeństwa i rodziny. Czy faktycznie mamy z nim do czynienia?
- Z całą pewnością kondycja współczesnej rodziny nie jest najlepsza. W sposób zasadniczy zmieniły się priorytety. Niegdyś największym skarbem małżonków było dziecko, dziś jest nim dążenie do samorealizacji, dobrobytu, przyjemności. Oczywiście nie ma w tym nic złego, pod warunkiem jednak, że owo dążenie nie przysłania nam tych nadrzędnych wartości.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.