46 proc. badanych, którzy zadeklarowali, że słyszeli o istnieniu komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, pozytywnie ocenia jej pracę, 16 proc. - negatywnie, a 38 proc. nie potrafi ocenić jej pracy - wynika z sondażu opublikowanego przez CBOS.
W sondażu 41 proc. badanych odpowiedziało, że interesuje się pracami komisji, 48 proc. że się nimi nie interesuje, a 10 proc. ankietowanych przyznało, że w ogóle nie słyszało o takiej komisji.
Spośród osób, które zadeklarowały, że słyszeli o istnieniu komisji blisko połowa ocenia jej prace pozytywnie (46 proc. badanych). Negatywnie prace komisji ocenia 16 proc. badanych, a 38 proc. zadeklarowało, że nie potrafi ocenić jej pracy.
CBOS zapytał również ankietowanych, czy ich zdaniem prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz "dopuściła się zaniedbań przy reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie". Na to pytanie twierdząco odpowiedziało 67 proc. ankietowanych. Przeciwnego zdania jest 8 proc. badanych, a 25 proc. nie potrafi zająć stanowiska w tej sprawie.
W komentarzu do badania CBOS podkreślił, że prace komisji weryfikacyjnej cieszą się umiarkowanym zainteresowanie opinii publicznej.
"Zarówno stosunek do komisji weryfikacyjnej, jak i opinie o ewentualnej odpowiedzialności prezydent Warszawy za zaniedbania przy reprywatyzacji nieruchomości w stolicy są mocno upolitycznione - aprobata działań komisji i krytycyzm w odniesieniu do Hanny Gronkiewicz-Waltz są najbardziej rozpowszechnione wśród zwolenników Prawa i Sprawiedliwości oraz badanych identyfikujących się z prawicą, natomiast niechęć do prac komisji oraz przekonanie, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie dopuściła się zaniedbań przy reprywatyzacji w Warszawie, najczęstsze są wśród sympatyków Platformy Obywatelskiej" - czytamy w komentarzu CBOS.
Najwięcej pozytywnych ocen komisja zdobywa wśród respondentów deklarujących zamiar głosowania w wyborach do Sejmu na listy firmowane przez Prawo i Sprawiedliwość (79 proc). Dobrze ocenia prace tej komisji także większość potencjalnego elektoratu Kukiz'15 (57 proc.). Natomiast więcej ocen negatywnych niż pozytywnych uzyskuje ona wśród zwolenników Platformy Obywatelskiej (37 proc. wobec 19 proc.) oraz Nowoczesnej (36 proc. wobec 22 proc.).
Oceny osobistej odpowiedzialności Hanny Gronkiewicz-Waltz za nieprawidłowości przy reprywatyzacji warszawskich nieruchomości są mocno upolitycznione i różnicują je przede wszystkim preferencje partyjne respondentów. Najbardziej krytyczni są zwolennicy PiS (92 proc.), niewiele ustępują im pod tym względem sympatycy Kukiz'15, wśród których 84 proc. obciąża prezydent Warszawy odpowiedzialnością za zaniedbania.
Najłagodniejsi w ocenach są potencjalni wyborcy partii, do której należy Hanna GronkiewiczŹ Waltz; zwolennicy PO najczęściej ze wszystkich największych potencjalnych elektoratów wyrażają przekonanie, że prezydent Warszawy nie dopuściła się zaniedbań przy reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie (28 proc. w tej grupie), choć także wśród nich częstsze są opinie przeciwne (37 proc.).
Sondaż został przeprowadzony metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo w dniach 1-8 lutego 2018 r. na liczącej 1057 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
Komisja weryfikacyjna od początku czerwca ub.r. bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości.
Komisja uchyliła już decyzje władz miasta o przyznaniu Maciejowi M. praw do dwóch działek przy ul. Twardej oraz do nieruchomości Sienna 29; o przyznaniu Marzenie K., Januszowi P. i mec. Grzegorzowi M. praw do działki Chmielna 70; o przyznaniu spadkobiercom i Markowi M. praw do Nabielaka 9 (gdzie mieszkała Jolanta Brzeska); o zwrocie spadkobiercom trzech działek na pl. Defilad; o przyznaniu poszczególnym spadkobiercom praw do Poznańskiej 14, Marszałkowskiej 43 i Nowogrodzkiej 6a.
Ponadto, komisja weryfikacyjna uznała, że decyzja reprywatyzacyjna z 2003 r. ws. nieruchomości przy Noakowskiego 16 została podjęta z naruszeniem prawa. Komisja zobowiązała też beneficjentów reprywatyzacji do zwrotu równowartości nienależnego świadczenia w wysokości ponad 15 mln zł.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.