"Oczekiwać, że Kościół się na coś takiego zgodzi jest niedorzecznością".
Katolicki Prymas Anglii i Walii domaga się od konserwatywnego rządu spełnienia przedwyborczych obietnic dotyczących uchylenia obowiązującego aktualnie prawa, które przewiduje, że w nowych szkołach wyznaniowych przedstawiciele danego wyznania nie mogą przekraczać 50 proc. uczniów. Dlatego od kilku lat Kościół katolicki nie otwiera nowych szkół, bo musiałby odrzucać katolickie dzieci ze względu na ich wiarę. Oczekiwać, że Kościół się na coś takiego zgodzi jest niedorzecznością – powiedział kard. Vincent Nichols.
Przypomniał on, że statutowym obowiązkiem Kościoła jest dbać o wychowanie katolickich dzieci. „Tym niemniej jesteśmy zadowoleni, że 30 proc. uczniów naszych szkół to niekatolicy, w tym wielu muzułmanów, których rodzice cenią nasze wartości” – powiedział przewodniczący episkopatu Anglii i Walii.
Za utrzymaniem obowiązujących obecnie restrykcji opowiadają się natomiast laicystyczni ekstremiści, a także jedna z najważniejszych postaci w Kościele anglikańskim: abp Rowan Williams, który do 2012 r. był jego prymasem. W ubiegłym miesiącu napisali oni list otwarty, w którym twierdzą, że zniesienie restrykcji przyczyni się do podziałów w społeczeństwie i utrudni jego scalanie. Kard. Nichols podkreślił, że zarzuty te mijają się z prawdą. Katolickie szkoły są bardziej zróżnicowane niż inne placówki oświatowe. Mają jednak jasne podstawy etyczne.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.