Niemiecka feministka i założycielka magazynu "Emma" Alice Schwarzer zażądała w poniedziałek zniesienia Międzynarodowego Dnia Kobiet, który nazwała "czystą kpiną" z feminizmu.
W artykule opublikowanym w dzienniku "Frankfurter Rundschau" Schwarzer ocenia, iż zatracono historyczny wymiar tego święta, które uważane jest obecnie za symbol walki o emancypację i równouprawnienie kobiet na świecie.
Jak przypomina, Dzień Kobiet obchodzono od 1911 r. z inicjatywy niemieckiej socjaldemokratki Clary Zetkin.
Jednak po II wojnie światowej świętowano go przede wszystkim w krajach socjalistycznych. "W latach 70. nie znaliśmy 8 marca. Musiał pojawić się dopiero na początku lat 80. - na zachodzie (Niemiec), bo na Wschodzie był już dobrze znany" - pisze Schwarzer.
"W NRD dzień 8 marca był od chwili powstania tego państwa czymś w rodzaju +socjalistycznego dnia matki+" - pisze feministka.
Matkom podawano wówczas śniadanie, wręczano kwiaty, w zakładach pracy była kawa i ciasto. "A przewodniczący Rady Państwa podejmował najbardziej zasłużone towarzyszki szampanem" - dodaje.
Jednocześnie - jak zauważa Schwarzer - "najwyższe piętra władzy w krajach realnego socjalizmu także były pozbawione kobiet". "Z tego punktu widzenia przejęcie socjalistycznego Dnia Matki jako naszego Dnia Kobiet jest, delikatnie mówiąc, czystą kpiną" - ocenia Schwarzer.
"Znieśmy wreszcie to protekcjonalne święto 8 marca! I zamiast jednego Dnia Kobiet wprowadźmy 365 Dni dla Ludzi - zarówno kobiet, jak i mężczyzn" - apeluje niemiecka feministka.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.