O wyborze kandydata powinien zdecydować jego profesjonalizm i program polityczny, a nie przynależność religijna.
Politycy startujący w wyborach parlamentarnych w Iraku nie powinni wykorzystywać symboli religijnych w walce o głosy. Przestrzega przed tym chaldejski patriarcha Louis Raphaël Sako. Wskazuje on, że o wyborze kandydata powinien zdecydować jego profesjonalizm i program polityczny, a nie przynależność religijna.
Na fali nadużyć w tej kwestii chaldejski patriarchat wydał specjalne oświadczenie, w którym jednoznacznie stwierdza, że żadna religia nie może być wykorzystywana, jak sztandar w kampanii wyborczej. Przestrzega też chrześcijańskich polityków, by w toczącej się debacie nie powoływali się na rzekome poparcie biskupów, czy patriarchów. Abp Sako wskazuje, że nadchodzące wybory są szansą dla Iraku, jednak, jak zaznacza, wciąż brakuje jasnego planu politycznego wyznaczającego lepszą przyszłość tego, tak bardzo doświadczonego kraju.
"Politycy używają symboli religijnych, by pokazać, że mają poparcie Kościoła, czy jakiegoś przywódcy muzułmańskiego. Stąd wezwaliśmy do respektowania sacrum i nieprofanowania religii polityką. Ludzi trzeba przekonać do siebie programem, planami na przyszłość, a nie religią – mówi Radiu Watykańskiemu abp Sako. – Niestety wydaje się nam, że wciąż nie ma żadnego jasnego planu, co do przyszłości naszego kraju. Nadal toczy się jedynie walka o władzę i pieniądze stąd zwykli ludzie są zagubieni. My, od dawna i na różne sposoby, zachęcamy Irakijczyków, by poszli do urn i wzięli udział w wyborach. I by wybrali polityków najbardziej kompetentnych, którym na sercu leży dobro Iraku i którzy są w stanie zawalczyć o lepszą przyszłość zarówno kraju, jak i jego obywateli".
Wybory parlamentarne w Iraku odbędą się 12 maja. Do głosowania uprawionych jest prawie 25 mln wyborców, którzy z prawie 7 tys. kandydatów (w tym 2 tys. kobiet) wybiorą 329 parlamentarzystów. Pięć miejsc w parlamencie gwarantowanych jest dla mniejszości chrześcijańskiej. Będą to czwarte wybory parlamentarne w Iraku od obalenia w 2003 roku dyktatury Saddama Husajna.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.