Reklama

Ugoda w procesie Miller kontra Ziobro

Ugodą zakończył się proces wytoczony przez Leszka Millera Zbigniewowi Ziobrze za słowa b. ministra sprawiedliwości z 2007 r., że b. premier "zadepytywał" miejsce zabójstwa Marka Papały w 1998 r. i że jest odpowiedzialny za "ucieczkę" z Polski Edwarda Mazura.

Reklama

Wobec zawarcia ugody przez strony Sąd Okręgowy w Warszawie w poniedziałek umorzył sprawę. W ugodzie Ziobro oświadczył, że nigdy nie zarzucał Millerowi "umyślnego i celowego" zadeptywania miejsca zbrodni, a jeśli Miller odniósł takie wrażenie, to w związku z tym wyraża on ubolewanie. Ziobro oświadczył też, że nigdy nie zarzucał Millerowi innej odpowiedzialności niż przypisana politykom za to, że Mazur "jest poza zasięgiem polskiego wymiaru sprawiedliwości". Jeśli Miller lub ktokolwiek odniósł inne wrażenie, to "musiało to polegać na nieporozumieniu" - brzmi oświadczenie Ziobry.

Wobec tego Miller cofnął powództwo i zrezygnował z roszczeń (żądał przeprosin i wpłaty 30 tys. zł na cel społeczny). "Obyśmy więcej nie spotkali się w sądzie" - mówił Ziobrze, wychodząc z sali. "To prawda, politycy nie powinni się spotykać na sali sądowej" - odparł eurodeputowany PiS.

Miller pozwał Ziobrę za jego słowa jako ministra rządu PiS z lipca 2007 r., gdy amerykański sąd nie zgodził się na ekstradycję Mazura, podejrzanego o zlecenie zabójstwa Papały. Ziobro mówił wtedy, że SLD się z tego cieszy; że Miller "zadeptywał" miejsce zbrodni, a jego rząd nie robił nic, by sprowadzić Mazura do Polski. Gdy Miller zapowiedział proces, Ziobro replikował, że jest on "osobiście politycznie odpowiedzialny za umożliwienie ucieczki Edwarda Mazura z Polski" w 2002 r.

Miller zaprzeczył słowom Ziobry. Powód, który do 1997 r. był szefem MSWiA i przyjaźnił się z Papałą, przyjechał pod blok, gdzie zabito b. szefa policji; pojawił się tam też m.in. Mazur. Był on w 2002 r. w Polsce zatrzymany i przesłuchany w prokuraturze, ale został zwolniony. Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie tego zwolnienia, nie dopatrując się po stronie prokuratorów przestępstwa, a co najwyżej - przewinienie dyscyplinarne, które przedawnia się po 3 latach.

Ziobro wnosił o oddalenie pozwu, bo opierał się na aktach śledztwa i nie wskazywał na "celowe działanie" Millera. Podkreślał, że prokuratura uznała potem za błąd decyzję o niearesztowaniu Mazura za rządów SLD. Dodawał, iż Miller był za policyjnymi taśmami kilkanaście metrów od auta z ciałem Papały.

Przez długie miesiące sąd w tej sprawie przesłuchiwał wielu świadków - głównie mieszkańców bloków z miejsca zabójstwa Papały. Niedawno w tym procesie zmieniła się sędzia, której zdecydowanie przyczyniło się do końca sprawy; Ziobro nawet jej za to dziękował na sali.

"Zapowiadał się długi proces, nie wiadomo kiedy zakończony" - tłumaczył Miller dziennikarzom zawarcie ugody. "Kompromis niekoniecznie musi zadowalać wszystkich, ale jest" - dodał. Podkreślił, że wystarczające jest dla niego ubolewanie Ziobry za zarzut "zadeptywania".

Ziobro mówił dziennikarzom, że treść ugody nie stoi w sprzeczności z jego wypowiedzią z 2007 r., bo jej celem było zwrócenie uwagi, że niewłaściwa jest obecność na miejscu zbrodni jakiejkolwiek innej osoby niż prowadząca czynności śledcze. Powoływał się na chęć zakończenia procesu m.in. z powodu jego przedłużania się. "Premier ponosi odpowiedzialność polityczną, a nie prawną" - podkreślił Ziobro. Według niego, przyznaniem się do błędu co do zwolnienia Mazura w 2002 r. był wniosek o jego ekstradycję, złożony za czasów rządu Marka Belki, a podtrzymany przez Ziobrę.

W poniedziałek, jeszcze przed zawarciem ugody, sąd przesłuchał Millera jako stronę procesu. Miller zeznał, że Mazura poznał w połowie lat 90. podczas wizyty w USA, gdy spotkał się z ówczesnym prezesem Kongresu Polonii Amerykańskiej Edwardem Moskalem. "Pan Moskal przedstawił mi kilku swoich współpracowników, jednym z nich był pan Mazur" - powiedział Miller. Dodał, że później nie miał już z Mazurem żadnych kontaktów. "Mazur nie musiał uciekać, bo został zwolniony przez prokuraturę, na co nie wywierałem żadnej presji" - zaznaczył Miller. Dodał, że śledztwo nie ustaliło żadnego przewinienia prokuratorów co do zwolnienia Mazura. "Byłem osobiście zainteresowany szybkim wykryciem sprawców zabójstwa Papały" - powiedział, dodając, że nie chciał wywierać nacisków na to śledztwo. Podkreślił, że wniosek o ekstradycję Mazura wysłano do USA za czasów premiera Belki.

Miller ocenił, że słowa Ziobry były jedną z przyczyn jego porażki wyborczej w 2007 r. (kandydował z list Samoobrony). "Przeciwnicy w mojej macierzystej partii umocnili się po tych słowach; ci którzy mnie nie lubili, nie lubią mnie jeszcze bardziej" - dodał. Według Millera moralnie odpowiedzialny za śmierć Papały jest ówczesny szef MSWiA Janusz Tomaszewski z AWS, który odwołał Papałę. "Zastrzelić byłego szefa policji jest łatwiej niż aktualnego" - dodał Miller.

25 czerwca 1998 r. Papała, były już wtedy komendant główny policji, został zastrzelony pod blokiem, w którym mieszkał w Warszawie. Poszukiwania zabójcy trwają. Śledztwo przedłużano już wiele razy; pod koniec 2009 r. przeniesiono je do Łodzi.

Według Millera cała sprawa była wykorzystywana w walce politycznej. Za najbardziej "dosadny" jej przejaw uznał pytania w 2003 r. w sejmowej komisji śledczej badającej aferę Lwa Rywina, gdy Ziobro, który był jej członkiem, sugerował, że Miller był "prawie zainteresowany morderstwem Papały". To wtedy padły słynne słowa Millera do Ziobry: "Pan jest zerem".

Nie zgadzając się na ekstradycję Mazura, sąd w Chicago uznał, że dowody nie są wystarczające, a gangster Artur Zirajewski - niewiarygodny jako główny świadek oskarżenia. Obrońcy Mazura podkreślali, że Zirajewski ułożył sobie w areszcie historię o Mazurze na podstawie prasy i rozmów z oficerami CBŚ. Biegły psycholog podważył wiarygodność Zirajewskiego.

W lutym br. przed warszawskim sądem ruszył proces gangsterów Ryszard Boguckiego i Andrzeja Z., oskarżonych o współudział w zabójstwie Papały. Z odczytanych przez sąd zeznań nieżyjącego już Artura Zirajewskiego wynika, że w 2007 r. odpowiedzialnością za zbrodnię obciążał on m.in. Millera. On sam uznał to za "bzdurę". Według prokuratury udział Millera w sprawie "nie został w żaden sposób potwierdzony".

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| MILLER, PROCES, ZIOBRO

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »

Reklama