Czwarta doba akcji ratunkowej w kopalni "Zofiówka" na razie nie przyniosła przełomu. Nadal nie udało się odnaleźć trzech górników.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość Ruch Zofiówka kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie Ratownicy próbują zlokalizować źródło sygnału z lampy górniczej, który wykrywa specjalistyczny radar. Wiemy, że to rejon w końcowym odcinku chodnika. Według relacji ratowników, słychać tam też rozszczelnioną rurę ze sprężonym powietrzem.
Ratownicy przedzierając się do przodu z prędkością kilku metrów na godzinę, od rana spenetrowali 30 m jednego z chodników. Niestety nie znaleźli tam uwięzionych górników, nie odebrali też żadnych nowych sygnałów radiowych. W drugim chodniku - gdzie w nocy odebrano sygnały z dwóch górniczych lamp - po dotarciu do potencjalnego miejsca, gdzie mógłby być nadajnik lub poszukiwani napotkano lustro wody. Teraz w akcji muszą zostać wykorzystane pompy – prawdopodobnie będą to te na sprężone powietrze - by odpompować wodę w rejonie, gdzie odebrano sygnały z nadajników w lampach górniczych.
Ratownikom pozostały do spenetrowania dwa odcinki wyrobiska o długości 120 m i 75 m. Jak informuje szefostwo Jastrzębskiej Spółki Węglowej - wykryty sygnał nadajnika nie daje gwarancji, że są tam górnicy. Siła wstrząsu była tak duża, że lampy górnicze mogły zostać odrzucone nawet kilkanaście metrów za górników.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.