Ratownicy odnaleźli ciało drugiego z trzech poszukiwanych górników.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość Kopalnia Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, ruch Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju W dziewiątym dniu akcji ratowniczej, w niedzielę nad ranem ratownicy trafili na drugiego z uwięzionych pod ziemią górników. Jak poinformowała Jastrzębska Spółka Węglowa - ratownicy zlokalizowali ciało górnika w zalewisku, podczas wypompowywania wody. Akcja trwa nadal, w dalszym ciągu poszukiwany jest jeden górnik.
W sobotę wieczorem ratownicy znaleźli pierwszego z trzech poszukiwanych od minionej soboty górników. W pierwszym komunikacie poinformowano, że nie daje on oznak życia i jest transportowany do podziemnej bazy. Tam zbadał go lekarz. Po północy Jastrzębska Spółka Węglowa potwierdziła jego zgon i poinformowała, że ratownicy zlokalizowali jego ciało w zalewisku, podczas wypompowywania wody.
Od piątku 900 metrów pod ziemia trwały intensywne prace nad wypompowaniem wody z rozlewiska. Działania te spowalniał metan. Woda była odprowadzana pompami na sprężone powietrze, bo przy uwalniającym się metanie nie można używać pomp elektrycznych. Do tego w sobotę po znacznym obniżeniu lustra wody trafiono na szlam. Do jego usunięcia zastosowano najlepszej jakości australijskie kompozytowe pompy szlamowe, które pompowały wodę wraz z zanieczyszczeniem.
W niedzielę wczesnym rankiem nadszedł kolejny komunikat z Jastrzębskiej Spółki Węglowej o znalezieniu drugiego górnika. Ratownicy zlokalizowali jego ciało w zalewisku, podczas wypompowywania wody.
To już dziewiąty dzień akcji ratowniczej w kopalni „Zofiówka”. Po silnym wstrząsie z 5 maja 900 metrów pod ziemią zginęło czterech górników, a dwaj inni trafili z lekkimi obrażeniami do szpitala.
Przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej oceniają akcję jako jedną z najtrudniejszych w historii firmy. W sumie od wstrząsu wzięło w niej udział już ok. tysiąca osób.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.