Prezydent Barack Obama podpisał 24 marca rozporządzenie wykonawcze mające gwarantować, że uchwalona reforma zdrowotna nie będzie okazją do finansowania aborcji z budżetu państwa. Obietnica wydania takiego rozporządzenia przekonała grupę obrońców życia z Partii Demokratycznej, by głosować za przyjęciem ustawy o reformie opieki zdrowotnej. Dzięki tym właśnie głosom uchwalenie ustawy było możliwe.
W świetle obecnie obowiązującego prawa aborcja nie może być finansowana z pieniędzy podatników poza przypadkami, kiedy ciąża jest wynikiem gwałtu, kazirodztwa lub gdy zagraża życiu matki. Podpisane rozporządzenie wywołało krytykę ze strony środowisk proaborcyjnych, ale również środowiska pro-life w USA sceptycznie reagują wobec dokumentu, zauważając, że prezydenckie rozporządzenie może być łatwo zmienione lub ominięte.
Komentarzy podkreślają, że w przeciwieństwie do ustawy zdrowotnej, która była podpisywana w błysku fleszów i niezwykle uroczyście, podpisanie rozporządzenia odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Zaproszeni zostali tylko nieliczni.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.