W każdym mieście, gdzie działa metro, służby ratownicze mają określone procedury działania. Obejmują one - jak mówi Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej - m.in. ewakuację poszkodowanych, oddymianie tunelu i sprawdzenie, czy doszło do skażenia chemicznego.
"Akcja w przypadku sytuacji kryzysowych w metrze wymaga koordynacji wielu służb ratowniczych - straży pożarnej, służb medycznych i policji, m.in. () z uwagi na to, że nie można przewidzieć, co zastanie się na dole" - powiedział PAP Frątczak.
Jak wskazał, pierwsza kwestia to ewakuacja z zagrożonej strefy pasażerów, którzy znajdują się w wagonach i na stacji metra. Chodzi zarówno o osoby, które są zdrowe, ale mogą być w szoku i nie potrafią same odnaleźć wyjść, jak i osoby poszkodowane, którym trzeba udzielić pierwszej pomocy i szybko przetransportować na powierzchnię.
"Równolegle sprawdza się, czy wskutek wybuchu nie doszło do pożaru; jeżeli tak - to trzeba go ugasić i oddymić tunel. Następnie sprawdza się, czy nie ma skażenia chemicznego, bo zawsze takie sytuacje bierze się pod uwagę" - powiedział Frątczak.
Dodał, że na powierzchni - w specjalnym punkcie - dokonywana jest segregacja rannych pod względem stopnia urazów. Tam udzielana jest niezbędna pomoc, a następnie poszkodowani transportowani są do szpitali.
"Ważnym elementem jest wydzielenie fragmentu miasta wokół stacji, odizolowanie go od osób postronnych, by nikt się tam nie dostał. Nie można bowiem przewidzieć, że w danej strefie nie ma już zagrożenia. Poza tym ułatwia to dotarcie na miejsce i pracę służbom ratowniczym" - zaznaczył Frątczak.
Jak podkreślił, w każdym mieście - gdzie jest podziemna kolej - prowadzone są systematycznie ćwiczenia z działania w sytuacjach kryzysowych, m.in. koordynacji wysiłków poszczególnych służb. "Koledzy z Moskwy są bardzo dobrze wyposażeni i wyszkoleni" - ocenił.
W poniedziałek rano w wyniku dwóch eksplozji w metrze w Moskwie zginęło, według obecnych danych, ok. 40 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Były to prawdopodobnie zamachy bombowe, a ładunki wybuchowe zdetonowali terroryści-samobójcy. Pierwsza eksplozja nastąpiła o godz. 7.56 czasu moskiewskiego (5.56 czasu polskiego) na stacji Łubianka, w samym sercu stolicy Rosji. Kilkadziesiąt minut później, o godz. 8.39 (6.39 czasu polskiego), doszło do drugiego wybuchu: na stacji Park Kultury, także w centrum Moskwy.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.