Jak niebo wznosi się nad ziemią, tak myśli i drogi Boga nad naszymi myślami i drogami – zapisano w księdze Izajasza. Ale Boży zamysł i Boże słowo to jednak co innego. Niestety, zbyt łatwo rezygnujemy z wgłębienia się w święte teksty niesłusznie z góry zakładając, że są tylko dla specjalistów.
Od 18 do 24 kwietnia trwał będzie w Polsce II Tydzień Biblijny. Będzie to – wedle zapowiedzi – szczególna okazja do lektury Pisma Świętego. Akcji towarzyszyć będzie hasło „Patrzmy na Jezusa – miłosiernego i wiarygodnego Arcykapłana”. Oby nie była to zmarnowana okazja.
Skąd ten cierpki ton? Może jestem w błędzie, ale odnoszę wrażenie, że ze znajomością Biblii wśród polskich katolików nie jest najlepiej. Powodów tego stanu rzeczy jest pewnie więcej, ale wydaje mi się, że pierwszorzędną rolę gra tutaj nasze podejście do Biblii jako księgi dostojnej i szacownej i dlatego pokrytej sporą warstwą kurzu i patyny. Nigdy będąc w kościele nie zauważyłem, by ktokolwiek uśmiechem zareagował na jakiś fragment biblijnego czytania. A czasem jest z czego się śmiać. Np. gdy w Dziejach Apostolskich św. Łukasz kpiąco pisze o rozruchach w Efezie: „Każdy krzyczał co innego, bo zebranie było burzliwe, wielu nie wiedziało nawet, po co się zebrali”. Niestety, wielu z nas myli szacunek, jaki powinniśmy mieć do Pisma Święteg,o ze śmiertelną powagą i oczekiwaniem samych wzniosłych – a przez to niemożliwych do zrealizowania - ideałów. Tymczasem piękno Biblii polega na tym, że pokazuje zwykłych ludzi i zwykłe sprawy. No, może dla dzisiejszego czytelnika nieco egzotyczne, bo żyjemy w zupełnie innych czasach, ale nic więcej. I w te zwykłe ludzkie sprawy, rozterki, kłopoty, lęki czy radości, mniej albo bardziej dyskretnie wkracza Bóg.
Abraham targuje się z Bogiem o Sodomę, jego żona Sara śmieje się kiedy słyszy od Boga, że ona, staruszka, ma urodzić dziecko. Czyż my nie reagujemy nieraz podobnie? A Dawid? Wielki król, zachwycony pięknem żony Uriasza nie tylko ją uwodzi, ale nadto zabija jej męża – piękna ilustracja dla wyjaśnienia IX przykazania. Są w Biblii mocne słowa przeciwko wybranemu narodowi – jak w księdze Izajasza, gdzie Bóg mówi o Izraelu „plemię zbójeckie, dzieci wyrodne” i stwierdza, ze wół i osioł mądrzejszy jest od Izraela, gdyż zwierzęta te rozpoznają swojego pana, a Izrael nie. Jest w Biblii księga napisana przez wątpiącego w sens życia Koheleta. „Wszystko to marność i pogoń za wiatrem” – myśl tak często powtarzana dziś nie tylko przez mędrców ale i przez – jak się to dziś mówi – „mających doła”. Są w Biblii złorzeczenia, pracowicie powycinane w brewiarzowej wersji psalmów. Jak w Psalmie 137, przeciwko Babilonowi: „Szczęśliwy kto schwyci i roztrzaska o skałę Twoje dzieci”. To gorszące? A czy podobne uczucia nie towarzyszą i współczesnym, gdy bezradnie patrzą na ludzi palonych żywcem w domach, gwałcone kobiety i zabijane dzieci? Czyż nawet najgorsze złorzeczenie wypływające z głębi serca, a skierowane w modlitwie do Boga nie jest jakimś zdaniem się na Bożą sprawiedliwość?
Czytając dziś te historie możemy odnaleźć siebie, nasze uczucia, nasze radości, nasze zwątpienia. I co najważniejsze, możemy zobaczyć, że te wady, rozterki nie są dla Boga obrazą. On je przyjmuje, on je rozumie. Biblia dlatego ma tyle do zaoferowania dzisiejszemu człowiekowi, że jak żadna inna księga uczy Boga. I niejednego, przyzwyczajonego do katechizmowych schematów, może zaskoczyć. Ot, choćby dziś, gdy w Ewangelii czytamy, jak zmartwychwstały i pełen chwały Chrystus piecze dla swoich uczniów na ogniu ryby.
Bo Biblia jest księgą żywą i dla żywych. Bez odkrycie tej prawdy w jej lekturze nie pomogą żadne akcje ani nawet najlepsze naukowe komentarze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.