Metropolita gdański przewodniczył dziś w sanktuarium Matki Boskiej Królowej Polskiego Morza w Swarzewie k. Pucka uroczystej sumie, z okazji odpustu Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
Na Eucharystię przybyło kilka tysięcy wiernych w kilkudziesięciu pieszych pielgrzymkach z wielu zakątków archidiecezji. Najliczniejszą grupą przybyłą na dwudniowe uroczystości była ponad tysiącosobowa piesza pielgrzymka z Gdyni. W homilii abp Głódź powiedział, że pielgrzymowanie jest jasną odpowiedzią na współczesne trendy pogańskie i celebryckie, podważające autorytety i negujące Boga: "My jednak pielgrzymujemy do tego sanktuarium, aby przeciwdziałać temu całemu pogaństwu, które nas atakuje".
Przed rozpoczęciem Mszy świętej metropolita gdański modlił się wraz z wiernymi i kapłanami przed cudowną figurą Maryi Królowej Polskiego Morza zawierzając Matce Boskiej Swarzewskiej mieszkańców Kaszub i Ludzi Morza. - Królowo Polskiego Morza i Opiekunko Rybaków! Spoglądasz na naszą nadmorską ziemię, na nasze miasta i wioski, na wierny lud tej ziemi, który ufa Tobie i od Ciebie oczekuje opieki i pomocy. Stajemy dzisiaj przed Twoim łaskawym obliczem, aby na nowo zawierzyć Tobie samych siebie, nasze rodziny i parafie, naszą archidiecezję i całą kaszubską ziemię – prosił hierarcha.
Abp Sławoj Leszek Głódź w homilii zaznaczył, iż pielgrzymowanie do sanktuarium Matki Bożej jest świadectwem wiary i przywiązania do chrześcijańskich wartości oraz jasną odpowiedzią na współczesne trendy pogańskie i celebryckie, podważające autorytety i negujące Boga. - My jednak pielgrzymujemy do tego sanktuarium, aby przeciwdziałać temu całemu pogaństwu, które nas atakuje.
Metropolita gdański zwrócił uwagę, że swarzewskie sanktuarium bywa czasem nazywane Jasną Górą północy. Kaznodzieja przywołał w tym miejscu słowa Jana Pawła II z 4 czerwca 1979 roku: „Jasna Góra jest sanktuarium narodu. Trzeba przykładać ucho do tego świętego miejsca, aby czuć, jak bije serce narodu w Sercu Matki. Bije zaś ono, jak wiemy, wszystkimi tonami dziejów, wszystkimi odgłosami życia. Ileż razy biło jękiem polskich cierpień dziejowych! Ale również okrzykami radości i zwycięstwa! Można na różne sposoby pisać dzieje Polski, zwłaszcza ostatnich stuleci, można je interpretować wedle wielorakiego klucza. Jeśli jednakże chcemy dowiedzieć się, jak płyną te dzieje w sercach Polaków, trzeba przyjść tutaj. Trzeba przyłożyć ucho do tego miejsca. Trzeba usłyszeć echo życia całego narodu w Sercu jego Matki i Królowej! A jeśli bije ono tonem niepokoju, jeśli odzywa się w nim troska i wołanie o nawrócenie, o umocnienie sumień, o uporządkowanie życia rodzin, jednostek, środowisk, trzeba przyjąć to wołanie. Rodzi się ono z miłości matczynej, która po swojemu kształtuje dziejowe procesy na polskiej ziemi.” - To wszystko co św. Jan Paweł II powiedział o Jasnej Górze, możemy powiedzieć także i o Swarzewskim Sanktuarium, które stanowi duchową stolicę Kaszub. Te ziemie są doświadczone przelaną krwią, tak samo jak cała Polska, której 100 rocznicę odzyskania niepodległości obchodzimy w tym roku – zaznaczył hierarcha.
Następnie arcybiskup Głódź wyjaśnił symbolikę słowa „Matka”. - Naszą Matka jest nie tylko nasza Rodzicielka, która wydała na świat, dała życie cielesne. Naszą Matką jest także Maryja, która opiekuje się nami duchowo, która uczy nas wiary i słuchania Słowa. Naszą Matką jest nie tylko Kościół, który zrodził nas do wiary i karmi naszą wiarę. Naszą Matką jest także nasza Ojczyzna. Św. Jan Paweł II w 1991 roku mówił: „To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczeć!” – zaznaczył kaznodzieja.
- Matkę ma się jedną, i tą duchowa, i tą cielesną i tą w wymiarze narodowym. Matka rodzi, broni, karmi, wychowuje, troszczy się. Dzieci przychodzą do Matki, aby się wyżalić, aby o coś prosić. Ale kiedy dzieci są już dojrzałe, to przychodzą do Matki, aby to Jej wysłuchać i Jej pomóc, jak uczy tego IV przykazanie. My przychodzimy dziś do Maryi, aby na modlitwie zasłuchać się w życzenia Jej serca, aby doświadczyć Jej mądrości, aby następnego dnia mieć siłę do troski o nasze ziemskie Matki. Dziękujemy Bogu za te lata niepodległości Polski, ale też czujemy się odpowiedzialni za nią. Dobrobyt Ojczyzny buduje się nie czym innym jak uczciwą pracą, a bezpieczeństwo buduje się odwagą. Wiarę buduje się modlitwą. Zatroskani o przyszłość naszej Ojczyzny, w duchu wiary, ewangelii otoczmy szczególna opieką nasze rodziny – mówił hierarcha.
- Dziękujemy za wolną Polskę – wielki dar Bożej Opatrzności. Za ewangeliczny siew Kościoła. Za ludzi, którzy szli drogami Ojczyzny. Ludzi Polski Niepodległej. To oni bronili domowych progów i Bożych ołtarzy. Oddawali życie, aby Polska zmartwychwstała – dom polskiej wspólnoty. Kształtowali kolejne polskie pokolenia w duchu wiary i miłości Ojczyzny. Ludzie nadziei. Ludzie wiary, że przyjdzie Polska w Imię Pana. Że ład moralny będzie fundamentem jej społecznego i obywatelskiego życia. Skierujmy dziś nasze myśli ku Ojczyźnie – w której żyje polski naród. Módlmy się za nią. Prośmy dla niej o Boże błogosławieństwo pokoju. O ducha jedności. Nie trzeba nam przypominać, że trzeba tego Bożego daru strzec, chronić, umacniać. Także miłować, jak się matkę miłuje. Bo jest naszym wielkim dobrem – apelował metropolita gdański.
Następnie arcybiskup podjął temat wychowania w rodzinie. - Warto dziś jeszcze podkreślić instytucję rodziny, jako miejsca pierwszej katechezy i wychowania moralnego. Jest to najstarsza w dziejach świata koncepcja wychowania moralnego. Sobór Watykański II nazywa rodzinę „głęboką wspólnotą życia i miłości” (KDK 48), która bierze swój początek ze stwórczej miłości Boga. Szkoła nie stanowi podstawowego źródła rozwoju, przekazu wartości moralnych i chrześcijańskich, lecz rodzina. To rodzice, dając własny przykład, uczą dzieci życia w społeczeństwie, kontaktów z ludźmi, mądrych i samodzielnych decyzji oraz miłości do Boga i ludzi. Środowiskiem decydującym o tym, w jakiej formie dokona się późniejsze wejście człowieka w społeczeństwo, jest właśnie rodzina. Tu dziecko poznaje wartości społeczne, tradycję i obyczaje, poznaje formy działania oparte na współpracy i współdziałaniu. Rodzice są pierwszymi wychowawcami swoich dzieci, są tymi, od których dzieci poprzez naśladowanie uczą się religijności i modlitwy oraz przejmują od nich poglądy na świat i moralność. Kształtowanie u dzieci postaw moralnych, a więc także społecznych jest jej obowiązkiem (por. DWCH 3).
Jako przykład wychowawcy kaznodzieja wskazał św. Józefa. - A skoro już mowa o rodzinie i wychowaniu, to powinniśmy zwrócić uwagę na postać wymienionego w dzisiejszej ewangelii przybranego Ojca Jezusa – mianowicie na św. Józefa. O ile dla kobiet wręcz naturalne jest wpatrywanie się w przykład Maryi, to dla mężczyzn takim głównym wzorcem powinien być św. Józef. Współcześnie kult tego Świętego zaczyna się odradzać, nie dlatego tylko, że jest patronem „dobrej śmierci”, a więc w pojednaniu z Bogiem, ale dlatego, że jest głową rodziny, mężem i ojcem, a także dobrym rzemieślnikiem.
- Ewangeliści nie wiele o Nim piszą, ale bardzo dobitnie, że był człowiekiem sprawiedliwym. To wystarczy, aby dostrzec w Nim patrona naszych czasów. Św. Józef daje nam przykład odpowiedzialności za rodzinę oraz szacunku wobec kobiety oraz dzieci – mężczyzna i ojciec ma stać na straży bezpieczeństwa rodziny – w wymiarze fizycznym, materialnym i także duchowym – czyli chronić od zła – podkreślił arcybiskup. - Św. Józef ponadto daje nam przykład męstwa i jednocześnie łagodności. Z jednej strony odważny, konsekwentny w działaniu, nie bojący się ryzyka, gdy trzeba uciekać do Egiptu, a z drugiej pełen wewnętrznego pokoju, stałości, cierpliwości i duchowej siły. Jest On taki dzięki swojej pobożności, dzięki modlitwie, pielgrzymkom do Jerozolimy, dzięki głębokiej relacji z Bogiem opartej na szacunku i posłuszeństwie – kontynuował hierarcha.
- Dzięki temu nie ma w nim zmienności, marudzenia, nieustannej pogoni, lekkomyślności. Św. Jan Paweł II pisze, że „święty Józef jest wzorem dla pokornych, których chrześcijaństwo wynosi do wielkich przeznaczeń; dowodzi on, że aby być dobrym i autentycznym naśladowcą Chrystusa, nie trzeba dokonywać «wielkich rzeczy», ale wystarczy posiąść cnoty zwyczajne, ludzkie, proste – byle prawdziwe i autentyczne”. Wszystkie inne cnoty Józefa mieszczą się w jego świętości i sprawiedliwości. Podsumowując dzisiejsze rozważania: Jezus Panem, Maryja Matką, Święta Rodzina – wzorem – podkreślił metropolita gdański.
W kontekście rozpoczynającego się nowego roku szkolnego i katechetycznego arcybiskup Głódź złożył też rodzicom, wychowawcom, nauczycielom, katechetom, dzieciom i młodzieży serdeczne życzenia Bożego błogosławieństwa i opieki Matki Boskiej Swarzewskiej.
Kończąc zaś homilię kaznodzieja zaznaczył, iż dzisiejsze święto to także dzień dedykowany Matce Boskiej Siewnej. - W naszej Ojczyźnie święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w szczególny sposób upodobali sobie rolnicy nazywając je świętem Matki Boskiej Siewnej. Był bowiem taki zwyczaj, że dopiero po tym święcie i po przygotowaniu pól zaczynano jesienny siew: Gdy o Matce Bożej zasiano, To ani za późno, ani za rano. W święto Matki Bożej siewnej, jak każe starodawny zwyczaj, rolnicy przynoszą ziarno przeznaczone na tegoroczny zasiew. Także i dziś dokonamy poświęcenia ziarna siewnego, prosząc Boga za wstawiennictwem Maryi, aby uchronił nas przed klęską gradu, suszy, powodzi, aby ziemię użyźnił rosą z nieba, by to ziarno wydało plon obfity. Rolnicy sieją ziarno na chleb dla podtrzymania życia doczesnego, Bóg sieje ziarno Słowa dla wzrostu w nas życia wiecznego. To Pan sprawia, że człowiek staje się duchowo płodny – owocny. Cieszmy się, że mamy Matkę, która jest Królową, i Królową, która jest Matką – podsumował metropolita gdański.
Przed błogosławieństwem arcybiskup poświęcił przyniesione ziarno i podziękował rolnikom za ich trud i pracę. Dodał również, iż sam zaangażował się w tegoroczne żniwa, spędzając swój urlop w polu na kombajnie w swojej rodzinnej miejscowości.
Pierwszy kościół w Swarzewie zbudowano z drewna najprawdopodobniej w drugiej połowie XV wieku. Tę pierwszą swarzewską świątynię wznieśli żeglarze. Ludzie morza dopełnili tym samym ślubów za cudowne ocalenia z kipieli sztormowych. Kościół w Swarzewie trzymał tytuł Narodzenia Najświętszej Marii Panny.
Ciekawostką jest, że w okresie międzywojennym na życzenie polskich marynarzy, niemal wszystkie statki i okręty wyposażono w plakietki z wizerunkiem Królowej Polskiego Morza. Umieszczano je na honorowych miejscach w mesach załogowych i oficerskich. Gwiazda Morza - jak ją nazywali marynarze - pływała z załogami słynnych okrętów „Burzy" i „Błyskawicy", okrętów podwodnych m.in. „Orła" i wielkich transatlantyków (s/s „Piłsudski", s/s „Kościuszko", s/s „Polonia" i m/s „Batory"). O przywiązaniu do Matki Boskiej Swarzewskiej świadczą też wizerunki Madonny w czasie II wojny światowej w obozach koncentracyjnych i jenieckich.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.