Były gubernator generalny Australii Bill Hayden został katolikiem. Polityk, deklarujący wcześniej ateizm, przyjął chrzest w wieku 85 lat.
Hayden jako gubernator generalny w latach 1989-1996 urzędowo zastępował głowę australijskiego państwa, którą formalnie jest królowa Anglii. Stał w ten sposób na czele władzy wykonawczej. Wcześniej - jako polityk i lider lewicowej Australijskiej Partii Pracy - był członkiem parlamentu i rządu. Za swoją porażkę uważał to, że w jednym z gabinetów nie został premierem, a "zaledwie" szefem dyplomacji.
Tłumacząc decyzję o przyjęciu chrztu, Hayden napisał, że w ciągu całego swego życia był świadkiem wielu bezinteresownych aktów współczucia chrześcijan. Do wód chrztu doprowadziła go także głęboka kontemplacja w okresie rekonwalescencji po udarze.
- Zawsze uważałem się za towarzysza podróży katolicyzmu i w urzędowych formularzach oświadczałem, że jestem katolikiem, ale formalnie tak nie było - powiedział Hayden. Rzeczywiście wywodził się z katolickiej rodziny. Jako nastolatek co niedziela chodził na msze. - Nie wiedziałem, że oficjalnie nie jestem katolikiem, odkryłem to dopiero później, kiedy moja siostra zbadała historię rodziny - dodał.
- Jeśli w czymś wzrastasz, to nie sądzę, by cię to kiedykolwiek opuściło. Katolicy mają bardzo wiele ceremonii. Ale (powody przyjęcia chrztu - przyp. gosc.pl) to było coś więcej. Czułem w sercu, że nie jestem spełniony - wyznał Hayden.
Stwierdził, że w życiu chodzi o coś więcej niż o niego samego. - Musiałem poświęcić się dla dobra innych, przed Bogiem. Czułem to mocno - napisał polityk.
W liście do przyjaciół, wyjaśniającym powody przyjęcia chrztu, napisał, że "chrześcijaństwo reprezentuje dla niego wartości, którymi starał się kierować w życiu, a teraz będzie je podtrzymywał z wiarą".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.