Oddanie głosu na konkretnego kandydata nie jest właściwą formą kondolencji, twierdzi w "Metrze" Halina Bortnowska, filozof, przewodnicząca rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
W artykule poświęconym wyzwaniom przed jakimi stają teraz Polacy, autorka pisze m.in.: - "Wracajmy z szacunkiem do swoich i cudzych przeżyć. Okazujmy możliwie skuteczne współczucie. Jednak musimy już zmierzać ku niezbędnym wyborom, nie gorsząc się pośpiechem, który wynika z konstytucji, więc nie może być zaniechany.
- W najbliższych dniach wszystkich czujących się obywatelami obowiązuje udział w akcji zbierania podpisów pozwalających kandydatom wziąć udział w wyborach. Już zaraz konieczne będzie przygotowanie informacyjne: wyjaśnianie, jaki jest sens tych podpisów, co one mają znaczyć.
- Wbijmy też sobie do głowy - żebyśmy potem nie żałowali! - że podpis, a potem oddanie głosu na konkretnego kandydata nie jest właściwą formą kondolencji. To krok w przyszłość, w już nieodwołalnie otwarty nowy rozdział", pisze Bortnowska.
Franciszkanie spodziewają się większej liczby wiernych niż zazwyczaj.
Dwa przykłady z poniedziałkowego poranka pokazujące, jak Ameryka coraz mniej wstydzi się chciwości.
Łokieć za oknem i goły tors za kierownicą- grożą za to wysokie mandaty.
Rada Bezpieczeństwa ONZ: nie ma militarnego rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Ponieważ Hamas nie chce się ugiąć, musimy go pokonać - stwierdził premier Izraela.
Ukraina "nie podaruje własnej ziemi rosyjskiemu okupantowi" - mówi tymczasem Zełenski.