Nie ma chyba lepszego miejsca na dyskusję o rewolucji gospodarczej niż Katowice.
W dniach 17-19 października w Katowicach odbył się Europejski Kongres Małych i Średnich Przedsiębiorstw. W Międzynarodowym Centrum Kongresowym przedstawiciele małego i średniego biznesu mogą spotkać się z przedstawicielami administracji państwowej i samorządowej, ludźmi wielkiego biznesu, ekspertami z wyższych uczelni czy gośćmi z zagranicy. Nie jest to jednak pierwsza tego typu impreza w stolicy Górnego Śląska. W Katowicach przedstawiciele świata biznesu, polityki i nauki mogą się spotkać i wymienić opiniami kilka razy w roku. Październikowa impreza miała jednak nowy wymiar.
W tym roku Europejski Kongres Małych i Średnich Przedsiębiorstw odbywał się pod hasłem "technologia, człowiek, odpowiedzialność". Kwestie robotów czy sztucznej inteligencji mogą wydawać się odległe od działalności małych i średnich przedsiębiorstw. Ale właśnie podczas katowickiego kongresu można się przekonać, jak bardzo mylna jest to opinia. Kwestia rewolucji cyfrowej dotyczy nawet rolników, którzy są przecież małymi i średnimi (a czasami całkiem dużymi) przedsiębiorcami. To właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa mogą być nośnikiem polskiego wejścia w nowoczesność. Jak zwrócono uwagę na kongresie, Katowice są tego najlepszym dowodem. W miejsce wielkich firm starego przemysłu, jakim były kopalnie, weszły setki małych i średnich firm nowoczesnych przemysłów i usług. Sam kongres odbywał się na terenie starej kopalni.
Mali i średni przedsiębiorcy to filar nie tylko polskiej, ale i większości europejskich gospodarek. Dyskusja o perspektywach polskiej i europejskiej gospodarki nie może więc się odbywać bez nich. I właśnie takiej dyskusji służą spotkania takie jak październikowy kongres w Katowicach. Jego gościem była europejska Komisarz ds. Cyfryzacji i Społeczeństwa Mariya Gabriel, która jest odpowiedzialna za przygotowanie Unii Europejskiej do cyfrowej rewolucji. Pani komisarz przekonywała, że zostało nam niewiele czasu, aby Europa załapała się na rewolucję cyfrową. I w tych ostrzeżeniach brzmiała bardzo wiarygodne. Jednocześnie Mariya Gabriel przekonywała, że Unia Europejska jest gotowa do przeprowadzenia swoich członków do gospodarki 4.0. W tych zapewnieniach brzmiała już o wiele mniej wiarygodnie.
Przedstawiciele małego i średniego biznesu nie mogli czuć się do końca uspokojeni troską ze strony komisarz Gabriel. Za to mogli czuć się usatysfakcjonowani gamą potencjalnych kontaktów zagranicznych, jakie mogli zdobyć na katowickim kongresie. Jeśli myśli się o przyszłości ekonomicznej świata, o rewolucji cyfrowej, o gospodarce 4.0, zerkamy przede wszystkim na Azję. A tam nie da się nie dostrzec dwóch gigantów – Chin i Indii. I ci dwaj giganci byli naprawdę mocno obecni na październikowej imprezie. Ale Chińczycy i Hindusi nie tylko zjechali do Katowic tłumnie, ale i przyjechali z konkretnymi ofertami i całą masą propozycji potencjalnej współpracy. Mali i średni przedsiębiorcy, jeżeli chcą nadążyć za cyfrową rewolucją, muszą zwrócić oczy na wschód. I Europejski Kongres Małych i Średnich przedsiębiorstw bardzo im to działanie ułatwił.
Europejski Kongres Małych i Średnich Przedsiębiorstw to oczywiście nie tylko kwestia rewolucji cyfrowej czy współpracy z Azją. To także szereg poruszonych tematów ważnych dla małego i średniego biznesu. W dobie niskiego bezrobocia ważną kwestią jest np. brak rąk do pracy. Od przedstawicieli administracji publicznej i ekspertów z wielkich korporacji mali i średni przedsiębiorcy mogli dowiedzieć się więcej o poszukiwaniu profesjonalnego pracownika. Podczas kongresu dyskutowano też o polskich przewagach w globalnej gospodarce i strategiach opartych na innowacjach. Mali i średni przedsiębiorcy mogli się dowiedzieć, jak instytucje państwowe mogą wesprzeć ich ekspansję zagraniczną. Na kongresie dyskutowano też nad rządowymi propozycjami dotyczącymi uproszczenia systemu podatkowego, zmiany w prawie o zamówieniach publicznych czy zmianach w prawie pracy.
Ale Europejski Kongres Małych i Średnich Przedsiębiorstw to nie tylko twarda ekonomia. To również kwestia chociażby kwestia rozwoju miasta. Bo przecież to miasta są obszarem działania dla wielu przedsiębiorców. O przyszłości transportu miejskiego dyskutowali samorządowcy, przedstawiciele rządu, a także przedstawiciele środowisk samochodowych, rowerowych i pieszych. Jak wynikało z dyskusji, od wsparcia dla transportu miejskiego ze strony samochodowej (carsharing, czyli korzystanie z samochodu wspólnie z innymi) czy systemu wypożyczania rowerów nie da się uciec. Podczas kongresu samorządowcy dyskutowali też o zrównoważonym mieście, czyli o tym, jak sprawić, by w naszych miastach żyło się wygodniej i jak zaangażować do tego celu nie tylko lokalnych przedsiębiorców, ale i samych mieszkańców. A jak się okazało podczas październikowego spotkania w Katowicach, pomysłem na lepsze życie w mieście może być idea cittaslow. Jest to alternatywa dla wielkomiejskiego pośpiechu, oparta na slow food, slow travel i slow work, której zalety mogli poznać goście kongresu.
Katowice stają się w coraz większym stopniu miejscem dyskusji nie tylko o polskiej, ale i europejskiej przyszłości. Organizatorzy Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw, przede wszystkim Regionalna Izba Gospodarcza w Katowicach, stanęli na wysokości zadania, aby katowicka impreza miała rozmach nie mniejszy, niż inne spotkania w Europejskim Centrum Kongresowym. Ale październikowy kongres musiał przynieść korzyści przede wszystkim tym, którym był dedykowany – małym i średnim przedsiębiorcom. I chyba swoje zadanie spełnił, skoro obecni w Katowicach przedstawiciele małego i średniego biznesu mogli z niego wyjść nie tylko z nową wiedzą i ideami, ale i nowymi kontaktami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.