Rozminowanie pola jest zawsze rzeczą dobrą, ponieważ to jakby przekształcić pole walki w pole pokoju. Tymi słowami kustosz Ziemi Świętej, o. Francesco Patton skomentował oczyszczenie z min terenu leżącego w pobliżu konwentu franciszkańskiego nad Jordanem.
Według tradycji miejsce to upamiętnia chrzest Jezusa. Prace na powierzchni 30 tys. metrów kwadratowych trwały od 2011 r.
Kustosz ma nadzieję, że po odpowiednim odnowieniu i dostosowaniu obiektów dawnego konwentu będą tam mogli przybywać pielgrzymi. Możliwe, że doczekamy się dnia kiedy zostanie otwarta droga nad sam brzeg rzeki.
Miejsce było nawiedzane przez pielgrzymów od 1641 r. Zostało nabyte przez Kustodię Ziemi Świętej w 1932 r. W r. 1956 postawiono tu kościółek, do którego przybyli bracia z Jerycha. Z powodu wojny pomiędzy Izraelem i Jordanią, która wybuchła w 1967 r. miejsce bardzo ucierpiało. Bracia musieli w pośpiechu uciekać przed zagrożeniem. Potem powierzchnia 55 hektarów została zaminowana. W 2000 r. podczas jubileuszowej pielgrzymki do Ziemi Świętej umożliwiono Janowi Pawłowi II wejście na jordańską stronę.
Na miejscu pracuje aktualnie 24 robotników: z Gruzji, Izraela i Palestyny.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.