Mam zapewnienie Komendanta Głównego Policji, że będą wystarczające siły do zabezpieczeń tak dużej imprezy, jaką będzie biało-czerwony marsz - powiedział w sobotę szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachim Brudziński w radiu RMF FM.
W niedzielę w Warszawie odbędzie się "biało-czerwony marsz" - wydarzenie o charakterze uroczystości państwowej.
W sobotę Joachim Brudziński zapewnił, że podczas marszu "będzie wystarczająco dużo policjantów na ulicach Warszawy, żeby zapewnić im bezpieczeństwo; będziemy (też) zgodnie z prawem i obowiązującymi przepisami posiłkować się wsparciem innych służb".
Dodał, że ma "zapewnienie Komendanta Głównego Policji, że będą wystarczające siły do zabezpieczeń tak dużej imprezy, jaką będzie biało-czerwony marsz". "Policja warszawska, również przy wsparciu innych garnizonów, z innych województw jest przygotowana, żeby zapewnić wszystkim bezpieczeństwo" - zaznaczył szef MSWiA.
Przypomniał, że marsz ruszy o godz. 15 według ustalonego scenariusza - z ronda de Gaulle'a do ronda Waszyngtona. Na przodzie marszu będzie szło - wskazał Brudziński - "wojsko, kompania reprezentacyjna wojska polskiego, orkiestra wojska polskiego, kombatanci, harcerze", a następnie sektor służb zapewniających bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie oraz wszyscy obywatele. "Mam nadzieję, że będzie bardzo wiele rodzin, że będzie bardzo wiele młodych zakochanych ludzi; będzie okazja, żeby iść pod rękę" - powiedział i zaprosił do udziału w marszu.
Brudziński powiedział, że jeśli podczas marszu pojawią się niezgodne z prawem symbole czy transparenty, to "wtedy będzie miejsce do tego, aby wkraczały odpowiednie służby". "Musimy pamiętać, że zawsze najważniejsze są tutaj przepisy prawa" - wskazał. Przypomniał też, że podczas ubiegłorocznego marszu z okazji święta Niepodległości policja już po kilkunastu godzinach zidentyfikowała te kilka osób, które zakłóciły przebieg marszu. "Zatrzymani zostali przesłuchani, a prokuratura nie zdecydowała się na postawienie zarzutów" - wskazał.
Szef MSWiA skomentował także zapowiedź b. premiera Donalda Tuska, że weźmie udział w uroczystościach 11 listopada na Placu Piłsudskiego. "Doszliśmy do dosyć dramatycznego momentu w dziejach naszego państwa, naszej demokracji, że musimy cieszyć się z tego, że przedstawiciele opozycji decydują się na jeden dzień zawiesić ten spór totalny, o którym mówili, że będzie sporem na ulicy i z pomocą zagranicy, żeby obalić demokratycznie wybrany rząd" - powiedział. Jego zdaniem "cieszenie się z tego, że (...) niegdyś dwukrotny premier decyduje się na to, aby wspólnie z przedstawicielami władz państwowych uczestniczyć w święcie stulecia odzyskania niepodległości jest czymś dramatycznym".
Strona rządowa i Stowarzyszenie "Marsz Niepodległości" porozumiały się, jak świętować marsz z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Poinformowali o tym PAP szef KPRM Michał Dworczyk oraz rzecznik Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" Damian Kita. Negocjacje zakończyły się w piątek tuż przed północą.
Przedstawiciele obu stron opracowali wspólny komunikat, w którym zapraszają wszystkich w niedzielę 11 listopada na godzinę 14 na Rondo Romana Dmowskiego. Poinformowali także, że o godzinie 15 przewidziane jest przemówienie Prezydenta Andrzeja Dudy, a następnie marsz ruszy w stronę Stadionu Narodowego.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.