W 9-osobowym składzie Sądu Najwyższego USA wkrótce może nie być nawet jednego protestanta.
W tej najważniejszej w Stanach Zjednoczonych instancji sądowej w USA jedyny obecnie przedstawiciel protestantyzmu, John Paul Stevens ogłosił odejście na emeryturę. Oprócz niego w składzie sędziowskim znajduje się sześcioro sędziów katolików i dwoje Żydów.
Nieoficjalnie mówi się, że odchodzącego sędziego zastąpić może jedna z trzech osób: radca generalny Elena Kagan, sędzia apelacyjny Merrick Garland (oboje Żydzi) lub sędzia apelacyjny Diane Wood, protestantka. Decyzję w tej sprawie podejmie w tym miesiącu prezydent Barack Obama.
Dotychczas w całej historii Sądu Najwyższego trzy czwarte sędziów orzekających w najbardziej kontrowersyjnych sprawach stanowili właśnie protestanci.
Niektórzy eksperci zauważają, że nieobecność w składzie reprezentanta protestantyzmu byłaby bardzo znamienna dla przemian, jakie dokonują się w Stanach Zjednoczonych. W szczególności chodzi tu o zjawisko rozmycia tożsamości protestanckiej oraz braku tradycji prawniczych wśród dominujących obecnie w USA ewangelikalnych protestantów.
Mimo że w Sądzie Najwyższym dominują katolicy, tylko czworo z sędziów wyraża poglądy zbliżone do nauczania Kościoła katolickiego, w szczególności, jeśli chodzi o obronę życia i kwestie bioetyczne.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.