W Olsztynie, z inicjatywy Civitas Christiana, odbyło się spotkanie poświęcone Zofii Kossak. O pisarce opowiadała dr Joanna Jurgała-Jureczka.
W tym roku obchodzona jest 50. rocznica śmierci Zofii Kossak, wybitnej pisarki. 11 listopada pośmiertnie została uhonorowana orderem Orła Białego. - To wybitna postać, choć dziś trochę nieznana. Dlatego chcielibyśmy, aby pamięć o niej i o jej twórczości odżyła - mówi Iwona Dziak z olsztyńskiego oddziału Stowarzyszenia Civitas Christiana.
Stąd inicjatywa stowarzyszenia, by organizować spotkania, podczas których przybliżana będzie postać Zofii Kossak. Jedno z nich odbyło się w Olsztynie, a o pisarce opowiadała dr Joanna Jurgała-Jureczka.
Dziś postać Zofii Kossak na nowo wyłania się z historii. - Tak dobrego czasu dla niej jeszcze nie było. Mija 50. rocznica jej śmierci. Mam wiele spotkań, mówię do różnych gremiów, do młodych i starszych. Ona się w jakiś sposób rodzi na nowo - podkreśla pani Joanna.
- I widzę na ich twarzach zdumienie, kiedy poznają jej koleje losu. Jak w jednym życiu można było zmieścić aż tyle dramatycznych przeżyć i pozostać osobą radosną, spokojną, pogodzoną - mówi.
Rewolucja bolszewicka, potem śmierć męża, po gwałtownej trzydniowej chorobie umiera jej dziesięcioletni syn. Potem II wojna światowa. Zofia Kossak działa w konspiracji, ratuje Żydów, narażając siebie i swoje dzieci. Potem znów traci wszystko, bo musi wyjechać z Polski. Powrót do komunistycznej rzeczywistości. Boje z cenzurą, odmowa przyjęcia ważnej nagrody państwowej. - W końcu trafia na Śląsk Cieszyński, do Górek Wielkich. Tam umiera. Jedno życie obfitujące w wiele zdarzeń i pełne heroizmu - podkreśla pani Joanna.
- Do mnie najbardziej przemawia jej spokój, pogoda ducha, że ludzie ją pamiętają jako osobę radosną i życzliwą, niemającą pretensji do Boga, do ludzi. A przecież ona widziała na własne oczy tragedie i niejednokrotnie sama uniknęła śmierci. Kiedy słuchałam wspomnień, myślałam, że znajdę jakiś cień w jej biografii. U niej czegoś takiego nie ma. Za to ją podziwiam. Ilekroć mam jakąś trudniejszą sytuację w życiu, jadę na jej grób, żeby się poradzić, po prostu pobyć tam. Myślę, że ona była świętą osobą - wyznaje Joanna Jurgała-Jureczka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.
Przeprowadzono 5 listopada 1985 r. pod kierunkiem Zbigniewa Religi
M.in. by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.