Umożliwienie ciągłości działania firmy po śmierci właściciela dzięki pozostawieniu w mocy m.in. umów o pracę, kontraktów, koncesji, zezwoleń czy NIP - taki będzie efekt ustawy o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej, która wchodzi w życie w niedzielę.
Obecnie, kiedy umiera właściciel firmy wpisanej do CEIDG, jego spadkobiercy nie mogą płynnie kontynuować biznesu. Śmierć przedsiębiorcy powoduje bowiem wygaśnięcie wielu uprawnień firmy, np. do korzystania z NIP-u czy zezwoleń oraz koncesji.
Według nowego prawa po śmierci właściciela przedsiębiorstwa, firma będzie mogła zachować pracowników, NIP i ciągłość rozliczeń podatkowych. Możliwe ma być też wykonywanie koncesji, czy zezwoleń uzyskanych przez przedsiębiorcę, a także zawartych przez niego kontraktów handlowych.
Jak powiedziała PAP minister przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz ustawa o zarządzie sukcesyjnym jest szczególnie ważna dla firm jednoosobowych, w tym rodzinnych. "Chodzi o to, by firma nie umierała wraz ze śmiercią swojego właściciela, tylko mogła dalej się rozwijać w rękach kolejnego pokolenia" - podkreśliła.
"Płynna zmiana pokoleniowa ma się przysłużyć budowaniu polskich wielopokoleniowych firm rodzinnych. Na Zachodzie funkcjonują firmy rodzinne, które mają po 500-600 lat. My, z powodów historycznych, ale też przez brak odpowiednich warunków prawnych, nie mieliśmy na to szansy, teraz ona się pojawia" - powiedziała PAP Jadwiga Emilewicz.
Nowe rozwiązania, jak podkreśliła, są skierowane do ponad 2 mln przedsiębiorców zarejestrowanych w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG), z czego 60 proc. stanowią firmy rodzinne, zatrudniające ok. 50 proc. pracowników w gospodarce. Ponad 230 tys. z tej grupy ukończyło 65 lat; co miesiąc z CEIDG jest wykreślanych 800 osób.
Ustawa umożliwi też przedsiębiorcom powołanie tzw. zarządcy sukcesyjnego, który przejmie prowadzenie firmy po śmierci właściciela - zaznacza Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, które przygotowało ustawę.
Tzw. "mechanizm awaryjny" zakłada powołanie zarządcy sukcesyjnego przez spadkobierców lub małżonka przedsiębiorcy. Może to nastąpić w terminie 2 miesięcy od śmierci. Zarządca sukcesyjny będzie mógł prowadzić firmę, co do zasady, aż do działu spadku, maksymalnie przez 2 lata - przewidują nowe przepisy. W wyjątkowych przypadkach sąd może przedłużyć ten czas do 5 lat.
Jeśli firma wpisana do CEIDG będzie miała zarządcę sukcesyjnego, to po śmierci jej właściciela w mocy pozostaną umowy o pracę, kontrakty, zezwolenia, pozwolenia czy koncesje związane z jego przedsiębiorstwem; przez okres sprawowania zarządu sukcesyjnego będzie też można posługiwać się nazwą firmy, NIP-em i firmowym kontem zmarłego przedsiębiorcy.
Zgodnie z ustawą, by ustanowić zarządcę sukcesyjnego wystarczające jest powołanie zarządcy na piśmie i jego pisemna zgoda oraz zgłoszenie zarządcy do CEIDG przez właściciela przedsiębiorstwa. Zarządcą może zostać prokurent, włączony w zarządzanie przedsiębiorstwem jeszcze za życia przedsiębiorcy. Zarządca sukcesyjny będzie tymczasowo prowadził firmę po śmierci przedsiębiorcy na rzecz jego sukcesorów, np. spadkobierców czy małżonka.
"Zachęcam właścicieli firm do wpisywania zarządcy sukcesyjnego do CEIDG online. Wpisu można dokonać bezpłatnie, szybko i bez zbędnych formalności" - zaapelowała minister.
Nowa ustawa ułatwia też rozliczanie podatków i zwalnia z podatku od spadków osobę przejmującą przedsiębiorstwo. "Zwolnienie z podatku obejmie spadkobierców niespokrewnionych ze zmarłym przedsiębiorcą, którzy będą prowadzili przedsiębiorstwo przez 2 lata; to rozwiązanie odpowiada na problem braku sukcesora w kręgu najbliższej rodziny. Osoby najbliższe nadal będą zwolnione z podatku bez dodatkowych warunków poza zgłoszeniem nabycia spadku do urzędu skarbowego" - wyjaśnia MPiT.
Jak powiedziała minister Emilewicz, mamy już ponad kilkadziesiąt rodzimych firm, których marki są rozpoznawalne. "Znacznie więcej niż kilkadziesiąt to marki znane na terenie Polski, a ok. kilkudziesięciu - na rynku międzynarodowym. To duże przedsiębiorstwa reprezentujące przemysł ciężki, przemysł 4.0, które w większości działają właśnie w oparciu o jednoosobowe działalności" - podkreśliła.
Emilewicz wyraziła nadzieję, że ustawa o sukcesji pomoże "markę polskiej gospodarki na długie lata i wiele pokoleń zagwarantować".
"Zachęcam przedsiębiorców, by sprawy swojej firmy porządkowali za życia, w okresie silnej aktywności gospodarczej. Aby w firmach, zwłaszcza tych dobrze działających, które budują dzisiaj markę polskiej gospodarki, sztafeta pokoleń rzeczywiście trwała" - podsumowała.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.