Brytyjski premier Gordon Brown ogłosił w poniedziałek, że do jesieni ustąpi z funkcji lidera Partii Pracy oraz że laburzyści przystąpią do pilnych, formalnych negocjacji z Liberalnymi Demokratami w sprawie możliwości powołania koalicji rządowej.
Brown powiedział dziennikarzom na Downing Street, że pozostanie premierem i liderem partii do czasu wyłonienia swego następcy. Nikogo nie zarekomenduje na swe miejsce i sam nie będzie kandydował.
Premier uznał, iż porażka Partii Pracy w czwartkowych wyborach parlamentarnych jest "werdyktem" wyborców w sprawie jego przywództwa.
Czy to dlatego, że wilk zabił niedawno kucyka szefowej KE Ursula von der Leyen?
40-latek miał zabić dwanaście kobiet i trzech mężczyzn. Ale...