Reklama

"Skradzione serce Łodzi"

Pod hasłem "Skradzione serce Łodzi" ruszyła w tym mieście społeczna zbiórka funduszy na odtworzenie zrabowanego przez Niemców podczas II wojny światowej zabytkowego dzwonu katedralnego, zwanego łódzkim "Zygmuntem". Dzwon był symbolem miasta, darem łodzian z 1911 roku.

Reklama

W ramach akcji pieniądze zbierane będą do specjalnych skarbonek w kształcie dzwonu, które ustawione zostaną m.in. w łódzkiej katedrze i największych centrach handlowych. Utworzona została także specjalna strona internetowe i powstał komiks "Skradzione serce Łodzi - Legenda Łódzkiego Dzwonu Katedralnego".

Organizatorzy akcji chcą, żeby kopia dzwonu zawisła w przyszłym roku w wieży katedry, w 100. rocznicę odlania i chrztu pierwszego "Zygmunta", który był wówczas drugim co do wielkości dzwonem w Polsce.

Dzwon dla kościoła św. Stanisława Kostki - obecnie łódzkiej katedry - został ufundowany przez łódzkich rzemieślników. Waga całego dzwonu wynosiła ponad 6,1 tony. Dzwon miał 170 cm wysokości, a średnica u dołu wynosiła 2 metry. Odlany został w maju 1911 roku w fabryce odlewów żelaznych Tow. Akc. Johna, a jego uroczysty chrzest odbył się w czerwcu. W procesji do kościoła uczestniczyło wówczas 60 tys. osób.

"Był to drugi co do wielkości dzwon w ówczesnej Polsce. Liczba wiernych w procesji świadczy o tym, że zależało mieszkańcom Łodzi, by był on 'sercem' naszego miasta" - mówił w poniedziałek na konferencji prasowej proboszcz archikatedry ks. prałat Ireneusz Kulesza.

Z historią dzwonu łączy się niezwykłe wydarzenie. Podczas pierwszej wojny światowej, niemieccy okupanci w 1918 roku chcieli zarekwirować "Zygmunta" i przetopić. Wówczas to łodzianie - niezależnie od wyznania i stanu - przyszli na plac kościelny w jego obronie.

Okupowali plac i dzwonnicę przez kilka dni i nocy, dopóki Niemcy nie zrezygnowali; zażądali jednak okupu w postaci metali równych wagą "Zygmuntowi". Łodzianie złożyli o 400 kg więcej mosiądzu, cynku, cyny, miedzi i ołowiu niż waga dzwonu. Ocalony w pierwszej wojnie "Zygmunt" padł jednak ofiarą Niemców podczas drugiej wojny światowej. W 1943 r. został zabrany, prawdopodobnie rozbity i przetopiony na cele wojenne.

"Łódź nie ma swoich legend, ale wydaje mi się, że ta opowieść może zmienić wizerunek miasta. Uruchamiamy nową energię w Łodzi" - podkreślił dyrektor Narodowego Centrum Kultury Krzysztof Dudek.

Do akcji przyłączyła się także Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna, która zamierza namawiać inwestorów do przekazywania środków na ten cel. Organizatorzy akcji chcą także wywołać wśród łodzian dyskusję na temat nazwy dzwonu.

"Odtwarzamy pewną wartość bardzo istotną z punktu widzenia tożsamości Łodzi. Ale chcemy wywołać publiczną debatę wśród łodzian, jak ten dzwon powinien się nazywać. Myślę, że od tych 100 lat sytuacja w Polsce, w Łodzi zmieniła się na tyle, że możemy próbować szukać nowych osób, do których warto się odwoływać" - zaznaczył prezes ŁSSE Marek Cieślak.

Koszt stworzenia repliki dzwonu to kilkaset tysięcy złotych. W ramach trwającej przez najbliższy rok akcji planowane są m.in. happeningi i koncerty. Powstał już utwór muzyczny "Skradzione serce Łodzi".

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Czwartek
rano
2°C Czwartek
dzień
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
wiecej »

Reklama